Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2019

3567300607: cisza [twoja]

Dni są strasznie krótkie, Nieporównanie krótsze niż noce bez ciebie. Śni mi się, jak cię całuję, Jak sobie nawzajem rozświetlamy życie, Jak jesteś przy mnie Bez żadnego słowa, bez żadnej skargi. Ale brak słów właśnie Budzi we mnie niepokój, że ciebie nie ma: Nigdy do mnie nie mówisz, Nie znam twojego głosu, Zdradza cię twoja cisza.

2607290695: bez wiosła

Oko moje jak siódma pieczęć Odbija to, czego nie powinno. Nawet widzieć. I cóż ja pocznę z cygańskim życiem Podrzuconym mi Przez kukułkę? Każdego snu się obawiam Jak zapowiedzi Odwrotu W przestrzeń, z której nie wraca Uśmiech czarnemu kotu. Zrozumiem kiedyś przestrzenioczas, Lecz dziś samotna bez wiosła - Trudno mi będzie dobić do brzegu, Fala mnie zniosła... Nie prowadzi mnie, jak innych, Gwiazda, Ale zwyczajnie senność. I idę tam, gdzie lepsza przystań, A nie w ciekawszą zmienność.

2605280695: zakorzenione we mnie

Zakorzeniono wiatry we mnie. Jakbym przystanią była. A one chcą biec naprzód. Czy mogę je zatrzymać? Oddano mi w dłonie ciszę. Jakbym była kołyską. A ona urosła w przestrzeń. Czy mogę odebrać jej wszystko? Zaszczepiono we mnie poetę. Jakbym nie miała co robić. I ten poeta trwać pragnie. Jak mu zabronić?

1863270694: ani słowa

Zaprowadź mnie W ciszę Tak gęstą Jak ciasto; Nie mów! Nie mów już ani słowa. Słowa nie są doskonałe Jak nasza miłość. Doskonała jest cisza, Milczenie jest trwałe I wieczne - Więc już od wieków Stoimy naprzeciw siebie I ćwiczymy się W niemówieniu, W przemilczaniu słów, W połykaniu zdań, Które z naszych serc Podeszły aż do gardeł. Są chwile, Kiedy już prawie Coś się wyrwało, Lecz my to dusimy, Przekrzykujemy Grzmiącym wzrokiem. Umrzemy tak Objęci pustynią, Na której słowa nie istnieją. A jednak na mej mapie Zaznaczyłam oazy Twoich listów. Tylko czy dotrę Tam przed zmrokiem, Który wysłałeś za mną W pogoń...?

3422260603: nie zmieniać się

Przeżyć jak najmniej Albo wcale. W przerażeniu I tylko wtedy, gdy nikt nie patrzy, Podnosić głos, Podnosić głowę, Podnosić wzrok. Przenosić góry? Nie mieć nadziei na szansę, Nie mieć szansy na zmianę, Nie zmieniać się w wiatr. Można tak żyć przez trzydzieści lat, Ale nie można stanąć przed Bogiem.

3632250609: zapach po deszczu

Na deszcz najlepsze jest drzewo; A jeśli piorun w nie trafi, To i na śmierć najlepsze - Pełne ciepłego wichru, Bożej spowiedzi. Zapach jaśminu, lub gardenii... Lub po prostu zapach po deszczu. Nie tak dobra jest ziemia, Jak są piękne Drzewa płaczące na wietrze, Niosące deszcz w gałęziach I szept na liściach. Widać nie opłaca się Bogu Poprawiać poetów; Wystarczy poczekać na Słowo, Aby dzień upłynął Jak przy Stworzeniu.

3786240617: co odbija światło

Zaraz utonę. Palcami wyjmuję łzy z oczu, Żeby nie zeszkliły twarzy, Żeby nie dały się zobaczyć- (Tylko to, co odbija światło, Staje się jawne dla innych, Oczywiste w istnieniu). Staram się unikać światła, Staram się być niewidoczna, Moje bycie jest nieoczywiste- Jakże bardzo mnie nie ma W twoich ramionach! Jakże trudno zauważyć, Że brak, z którego konam, Jest brakiem punktu odniesienia, A nie brakiem istnienia. Mogę cieniować wrażenie, Jakie wywieram na pustce, Która na mnie patrzy. Lecz to mnie od niej nie oddali. Nikt mnie nie widzi: Nie odbijam blasku, Nie wysyłam obrazu, Nie utrwalam wizerunku. Delikatniejsza od targanych wiatrem myśli Nie zdradziłam siebie, By spotkać ciebie. Więc dla świata nie-jestem.

2897230696: o prostych dachach

Kazałeś mi być Przerażonym, doskonałym kotem, Uciekającym z rozstawionych po świecie Pułapek na myszy. I jestem. Ale nie boję się Skoczyć z dachu, kiedy nadejdzie czas Skakania z dachu. Kim Ty jesteś, Boże, Że zsyłasz mi deszcz zamiast słońca I ja Cię za to kocham ?! Kim jestem ja, Byś dla mnie budował domy O prostych dachach, Na których będę bezpieczna?! Kazałeś mi być przerażonym, Doskonałym kotem W świecie, w którym Zabija się koty Lustrem Odbijającym ich czyste, przerażone oczy.

2593220695: z kufra

A moje łzy Jak perły każda. I moje sny Z jednego kufra. Jak kazał Bóg, Nie miewam marzeń. Ma każda noc Jak ludzki karzeł.

3714210614: pełne słońce

Bez Ciebie jest mi zimno: Marznę w pełnym słońcu W upalne lato. Ani mocny trunek Ani mocny sen Nie pozwalają mi zapomnieć O Raju w Twoich ramionach. Brakuje mi Ciebie... Może nie skonam, Może nie stanę się słupem soli, Ale bez Ciebie tracę duszę, Zamieniam się morską pianę, Rozwiewam się jak mgła - Na zawsze.

3377200602: przed oczami cud

Miłość Twoja, Panie, przy mnie jest, Nawet jeśli nie obudzę się Ze snu, którym życie jest, Ze złudzenia bycia czymś. Miłość Twoja mnie prowadzi tam, Gdzie schowany, przed oczami cud, Gdzie się aniołami niebo tka Aż do samych Twoich stóp. Miłość Twoja nie opuszcza mnie, Z Tobą nigdy mi nie będzie źle, Może nie zostanę długo tu, Ale wiem, gdzie mam dom mój.

3651190610: nikim-wiersz

Czym zadziwię cię, Kiedy jestem nikim? Czym zadziwię cię, Gdy nie mam już sił? Czemu moje łzy Wypełniają rzekę?- A moja miłość Nie zapełni nic...

2584190695: strzelistość niespotkana

Strzeliste dachy twoich dłoni Są początkiem modlitwy. A twe ramiona, które klęczą, Sięgają korzeniami serca. Dlatego dźwięczysz tak, jak kochasz. Ogromną duszą żywych dzwonów Jest twoja dobroć, twa litania O wielki spokój. Jesteś człowiekiem, żyjesz, cierpisz, A jednak nigdy cię nie spotkam. Chciałabym widzieć, jak się modlisz, By się od ciebie uczyć Boga. Strzeliste dachy twoich dłoni Jak me marzenie: Jak katedra!

2576170695: marzenie

Być z tobą? To znaczy, że byłabym twoja. A uwolnisz moją duszę z człowieka? Mam takie marzenie: Aby być tylko szczęściem, Lecz być zwyczajnie. Przeskoczyć świat, którego nie ma, I nie być - razem z wiatrem, Aż się rozpłaczą pomarańcze... Na wzgórzach serca, w słońcach duszy- Jeśli uwolnisz mnie z człowieka, Nikt naszej wiary nie pokruszy!

3530160606: mój czas

Nie zegar jest moim Bogiem, Nie czas, ale Ty. Ty się, Boże, nie starzejesz, Ja się starzeję. Mój czas schnie jak jemioła, Przecieka między palcami Jak całe morza, całe oceany Niebytu. Być - to trwać przy Tobie, Trwać w czasie - to trwonić bycie. Ale z tego trwonienia mnie rozliczysz, Panie, Z tego braku czasu dla Ciebie, Z tej nicości i pustki, Z zegara na ścianie.

3497150605: mimochodem

Mimochodem Potrafię marzyć o tobie. Czekam Na zmartwychwstanie miłości: Jestem, świecie, Komuś może, dla kogoś. Mogę krzyczeć, budzić, wędrować, Kochać, Mogę! A jednak Zdumienie we mnie pełznie, Jak dalece można Nie pamiętać o sobie, Zapomnieć być sobą Przez kogoś, dla kogoś. Ogień to jeszcze mało, By uczynić popiołem Tęsknotę za tobą, Marzenie o tobie, Które mimochodem Rozrywa mi duszę, Chłoszcze mnie przelotnie, Które nie potrzebuje mnie wcale, Już istnieje cieleśnie, Przychodzi boleśnie, Jest moim bogiem.

2570140695: między dębami

Od dębu do dębu chodzisz I przypominasz, Że nie pozwolą mi niebiosa umrzeć Kim innym niż poetą. To jest przekleństwo. To, że nie umiem Ludzkiego wydać z siebie słowa I tylko prorokuję światu Krainę trwania. Nie zostawiły mnie samotnej Me chrzestne matki. Kim się rodziłam? - Że przeszkodziły Mi być jak inni. Jakiego dobra nie popełniłam, By się wyzwolić? Czasami słyszę, jak wiatr w dębach Śmieje się ze mnie. Ze wszystkich ludzi Tylko ja go słyszę - To jest przekleństwo. A potem słyszę, jak się rodzą pieśni Wbrew mojej woli Na posłaniu z kwiatów - I już nie umiem Nie żałować ludzi, O których dęby nie zaszumią nigdy.

3139130698: wyspowiadać z bólu

Nie mogę się wyspowiadać z bólu, Który noszę w sobie Bez przyczyny i bez przekonania. Nie mogę nikomu oddać wichru, Który pustoszy mi duszę, Niszczy spokój, zamienia w pustkowie. Przybiega do mnie morze, Zalewa usta, oczy, Widzę, jak gwiazdy łez spadają I żadnej z nich nie zatrzymuję. Nie jestem sobą. Nie będę już myśleć o tobie. Dzisiaj. A jutro znowu wino, i żal do Boga, Cisza. Zdrzemnę się teraz trochę, A za sto lat... obudź mnie, proszę! Jak psa, Którego trzeba zabić ze starości. Wszyscy jesteśmy bezlitośni Nie kochając tych, Którzy na to czekają.

3221110600: sen

Jakikolwiek zły sen Nie odbierze mi ciebie, Iskrzącego się złotem w mej nocy, Kwitnącego rajską łąką w mym sercu. Ani cię spotkałam, ani cię spotkam. Tylko wyśniłam cię sobie. I kiedy cię śniłam, Byłeś realniejszy Od przebudzonej potem samotności, I zdało mi się, Że sen o tobie był prawdziwszy Niż moje ciało śniące, Niż ja po obudzeniu. I tylko nadzieja Na sen kolejny, Na powtórne spotkanie Pozwala mi przebyć dzień, Każe mi karmić i utrzymywać ciało, Które zrodzi sen nowy. Tylko tęsknota Za sennym światem, Za tamtym rajem, Każe mi żyć I nie stać się jaskinią Pełną złych wilków.

3222110600: wiersz o litości

Rzuciłabym się, Panie, w Ciebie, Ale wiem, że spadłabym w piekło. Gdybym mogła z litości do siebie Dać sobie Niebo, zrobiłabym to. Gdybyś chciał odebrać mi piekło Tej ziemi, zrobiłbyś to. Dlatego nic nie robię wbrew Tobie, Ponieważ zaufałam Ci, Że nie litość masz dla mnie, Lecz miłość i z miłości Dasz mi znacznie więcej, Niż powinnam otrzymać.

1184100693: bez lęków

Gdzieś na granicy ciszy I szumu fal morskich Uderzających w serce Kocham cię I wiatr nad twoją głową. Gdzieś na granicy snu I gwiazd spadających w ciemność Jest nasze miejsce Bez lęków I bez wyrzutów. Gdzieś między świtem A rozstaniem bez sensu Trwają nasze dłonie Splecione w pocałunku.

3713160614: drobiazgi

Z drobiazgów się życie składa: Z migdałowego zapachu markera, Z goździkowej pasty do zębów, Ze smaku maślanki, Z chłodnego dotyku deszczu, Wreszcie z objęcia śmierci.

3729080615: jak jednorożec

Straciłam wiarę czekając na ciebie, Oddychając brakiem ciebie. Łudziłam się światłem przemijania, Że czas działa na moją korzyść, Że długie noce bez ciebie To odliczanie do spotkania. Zawiodły wszystkie nadzieje, Algorytmy i rachunki prawdopodobieństwa. Nie ma takiej wiary ni nauki, Żeby sprostać okrucieństwu samotności, Szaleństwu życia w grobie, Daremności zaufania w nike miłości. Spopielałe moje włosy Rosną w przestrzeń pustą, Odartą z oczekiwań na dotyk, Osamotniałą jak jednorożec We mnie: Bo dusze jak moja wyginęły jak jednorożce, Przeminęły na zawsze, Odpłynęły do odległych krain, Gdzie nie będą przygarnięte Ani karmione.

2558070695: jak odarte

Jak dwa odarte z marzeń łuki Wznoszą się cicho twoje oczy, Oczy, przez które świat się upił, Żeby zapomnieć. A oczy moje w twoich oczach?- Nie mogą umrzeć, tonąć, istnieć; I nie pozwolisz być im wiarą, Czy nawet słońcem...

3175060699: tysiąc aniołów

Nie opuszczaj mnie, Panie. Jeśli trzeba, wyślij tysiąc aniołów, By mnie strzegły, Jeśli trzeba, Rozedrzyj mi serce, Rozkrusz duszę na milion kawałków, Żeby pragnęła tylko Ciebie, Żeby w Tobie umarła, Tylko w Tobie. Brakuje mi siły, Panie. Co się stanie, Jeśli nawet Ciebie sobie odbiorę? Dokąd pójdę, Panie? Czym się stanę? Stanę się ogniem. Pochłonę diament. Nic nie zostanie.

2554050695: trójca

Dzieci z Boga Niebędące Bogiem Słowa. Błogosławieństwo Ducha Świętego W opiece Jego. Pan z nami, Którzyśmy sługami w Kanie Galilejskiej Przy noszeniu wody. Którzyśmy uwierzyli Tomaszom, Jesteśmy prawem w bezprawiu świata, Wolą życia. Jezusem Sprzedanym na galery Nie może być każdy.

3848040618: otworzyć mi

Żmija, która wyszła z raju, Wypełzła za mną Z rajskiego ogrodu - Odnalazła mnie W przestrzeni pełnej grzechu, Gdzie już nie była kusicielem, Lecz kuszonym, Gdzie nie zdołała Otworzyć mi oczu; Umknęła... Mieć w sobie Raj I oddać go Za cenę spokoju, Pójść w świat! To już się stało. To nie jest kwestia wiary. W tym świecie Tylko miłość otwiera oczy I budzi zmysły Ze snu, Z letargu, w który Wtrąciła nas utrata raju.

1839030694: w ogrodzie

Życie wieczne dla kogoś W drzewach za oknem. Dla tego, Kto czeka na mnie w ogrodzie, Bym była połową jego świata. Dla niego się budzić co dzień. I uczynić go moją podróżą Przez każdą ciemną noc.

3015020697: zdarza się księżyc

Zdarza się posiadać księżyc. Ale zdarza się rzadko. Zdarza się ludziom być gwiazdami, Lecz tylko nocą straszną. Zdarza się komu być poetą... I wtedy żaden bóg mu nie pomoże. I musi wszystko sam odnaleźć Na własnej drodze, własnej trwodze. Każdego dnia widzę więcej chmur Na moim niebie. Z każdego tła muszę więcej odjąć, Żeby znaleźć siebie. Tylko chcę wiedzieć, Za co nie umierać, Z kim nie warto kochać, O kim śnić nie trzeba, Gdzie prowadzą drogi, Co idą do nieba. Chcę przeczytać siebie, Jakbym była słowem.

2551010695: jak inne domy

W domu O stu drzwiach, Za którymi Jednak nie było stu pokoi, Mieszkałam w moich snach, Kiedy bardzo chciałam Uciec. Zburzono mi ten dom. Jak inne karciane domy. Teraz błąkam się Między setkami opuszczonych Drzwi, Których nie wmurowano W papier.