Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2019

3383310802: z miłości rosną

Tyś jest mój Bóg, Pan moich włosów, Które z miłości rosną I tną przestrzeń. W wiecznym trudzie Dajesz mi wieczną rozkosz, W bezsenności spoczynek, Szum skrzydeł anielskich. Dzięki Tobie, przez Ciebie Toczy się we mnie życie, Jak fala Płynie we mnie Twa moc I w końcu uderza, Rozcina krajobraz Płaskich i płytkich wód. Ty dajesz mi spojrzeć w dal I sprawiasz, Że nie przeraża mnie pustka, Którą widzę, Że się nie boję być niczym, Że się nie boję. Albowiem Tyś jest mój Pan, Bóg moich kroków, Dokądkolwiek pójdę, I Pan moich łez, Czymkolwiek się stanę. I wbrew wszystkiemu Wypełnia mnie miłość, Rośnie we mnie przestrzeń Uśmiechu, Miejsce na dom.

2006300894: jak ptak

Ściga mnie Zły wiatr, Zła fala Ściga mój statek. Jestem samotna Jak ptak, Który zgubił Drogę do gniazd. Wie, że nie ujrzy Nigdy Swojego potomstwa, Swojej samicy. Wie, że umrze na skale Bezdomny.

2004290894: tańczona

Wtańczona w wiatr Po ostatnią kroplę Mojej tęsknoty - Płynę Po moje skrzydła Zostawione Po drugiej stronie Błękitnej rzeki. Zabierz mnie z sobą, Zabierz mnie w sobie W ogrody pieśni. Nie troszcz się o mnie, Ale mnie kochaj, Poezjo moja, niezatańczona.

3715200714: wobec Magali

Jestem powietrzem: Dla ciebie, Dla nich, dla Niej - Nieważne, Ludzie nie zastąpią Boga Ani w miłości Ani w sądzie. Jestem rozbitkiem, Ale ty powiesz (słusznie), Że wcale nie ruszyłam w morze, Że nie wpłynęłam w życie, Nie rozpuściłam żagla. Dbam o siebie, Nie o przeznaczenie! Pozwalam sobie na lenistwo uczuć, Na letnie trwanie Bez empatii Od ciebie, od nich, od Niej. z serii o Magali

3717270814: nieustającej

Chaos wtargnął W mój sposób widzenia świata; Niewyobrażalny rozgardiasz Zawładnął sercem krwawiącym nicością. Biegam myślami We śnie i na jawie. Złamane życie jest tylko skutkiem Nieustającej obojętności Wobec lęków tego świata. Kto wskaże mi drogę, By wstać przed zachodem słońca I minione dni pożegnać Bez żalu, bez echa, Bez kręgów na wodzie? Nie jestem snem Ani marzeniem dla nikogo!

3285260801: oczy Izoldy

Jeśli nawet postawisz biały żagiel, Mroczy mi oczy I wiem, że nie ujrzę Twego powrotu do mnie. Przerosła mnie twoja miłość, Przeżyje cię miłość moja. A jeśli fale niosą śmierć jakąś, To chciałabym skoczyć w fale; A i tak przecież nie utonę. Bo nie umierają bogowie. Ani ci, co w sobie bogów noszą. Tys moim bogiem, Tristanie. I ty mnie wskrzeszasz w sobie Tak samo Z każdym uderzeniem serca I z każdym jego postojem.

2676250895: śpij

A Ty, Boże, Śpij jak milion aniołów Rozesłanych po świerkach, By udawać ptaki. Śpij jak odgłos kołyski Na starej podłodze, Kiedy matka wciąż czuwa I kolebie przez wieki. Śpij jak stare wołanie W górach bacy na wilka, By nie myślał o owcach. Śpij jak mała dziewczynka.

3794240817: piękne słowa

Bo to piękne, Kurewsko piękne słowa Czynią z mej duszy Wielką hurtownię wrażeń, Jaskrawy jarmark przeżyć, Nawet jeśli nie moich. Bo to pominięte szczęście, Którego mi oszczędzono, Wraca do mnie Z każdym uderzeniem pióra W pustą stronę. Bo niczego nie kończę Oprócz poezji. Bo nikogo nie kocham Poza Magali. Bo nikim jestem, Ale oswajam wiersze Jak dzikie gwiazdy... z serii o Magali

3382230802: poemat o kwiatach

Jeśli zostawisz to Bogu, On uczyni cię lilią w swoim ogrodzie. Będziesz jak płatki róży, Jak cały pożar róż i śnieg konwalii. Kwitnącą gałązką jabłoni, kwiatem wiśni I wrzosem leżącym u Stóp. Zapachem leśnych poziomek Jak list kapryśnym latem. Jak miękkie płatki, kruche pąki Wobec wieczności skalistych bytów. Od wazonu pełnego słoneczników, Grzanych słońcem i wiarą Boga, Nie uczyni cię Bóg gorszym Dotykiem rajskiego ogrodu. Można nie być wiatrem, Można nie być słońcem, Ale Bóg nam pozwala lekko spadać na ziemię I spadające gwiazdy wygasić Przytulaną do ust z tęsknotą różą, Kardynalską azalią. Bóg nas poderwał z prochu, Dał kwitnąć i wyjść z ciemności. Obsypywaną delikatnym deszczem pocałunku Bóg chce być Jedyną różą, Kiedy nam się dusza rozsypie i rozedrze serce, W samotności pokocha nas Pan, Ochroni przed mrozem, Nie z nudów, lecz z miłości, Przed burzą piaskową Delikatne, drobne i nieśmiertelne serce Osłoni, przemieni. Jeśli zostawisz to Bogu, On uczyn

3701220813: wierniejszy ode mnie

Czemu Ty mi zsyłasz poezję? Czemu Ty wierniejszy ode mnie Jesteś? Ja od dawna nie zginam kolan - Ty od dawna, od wieków mnie kochasz; Ja latami nie mówię już modlitw - Ty latami zimami mnie chronisz; Ja się złoszczę na Boga za życie I złorzeczę Bogu jak dziwka - Mój Bóg wciąż czule szepcze Jak do dziecka...

3732-1210815: nie stać się Magali

Kroczę w krainie ciemności Zazdrosna o światłość, Która odpływa ode mnie I niknie w oddali. Już się nie stanę Magali, Bo życie i śmierć okrzepły dla mnie, Stały się trwaniem. Zabiłabym dla Niej; I dla krzty nadziei, Że mnie ktoś ocali Z tej ułudy życia, Z tej bezwietrznej fali, Z tej łaski bezśmierci, Z tej prozy otchłani: Wróć mi Poezję, Panie, Albo mi wszystko jedno: Czy to niebo bezchmurne, Czy bezdżdżyste piekło... z serii o Magali

3228200800: demony Marqueza

Będę gniła w padole ziemistym, A me włosy wciąż będą rosły. Wciąż czekając na rękę kochanka, Wyglądając małżonka. Nie będę mogła spojrzeć na niego Zagasłymi oczami, ani go dotknąć. Ale będę ubrana w białą suknię, Jakby w dzień ślubu, a nie konania. Będę zimna jak głaz. A wiem przecież, że ożywiłoby mnie, Przywróciło na świat, rozgrzało Jego jedno namiętne spojrzenie.

3283190801: przyprawia

Dziękuję Ci, Panie, Że mnie nie spotkała Taka miłość, Co o śmierć przyprawia, Moc ducha, Co miesza zmysły I oddech zabiera, Co jak trucizna się przedziera, Jak rozłożyste konary wdziera Do mózgu I ogląd świata zmienia, Pozory stwarza, Widma wskrzesza... Dziękuję, że mnie ominęła Moc miłowania, Konania z miłości, Noc w ramionach, Dzień w czułości, Pełnia godzin, Pustka oczekiwania Na jego powrót. Że mi oszczędziłeś Bycia niewolnicą, Szeleszczącym liściem, Nieistnienia bez niego, Niemocy uległości, Poddaństwa duszy. Niech mnie nie wzruszy Twoja Miłość. I wiatr niech mnie otacza. Przekonuj mnie dalej, Że twarde serca Zwyciężają. I on niech mi się czasem przyśni.

3755180816: pełna dwuznaczności

Co mi dałeś zamiast miłości? Zamiast czułości, tkliwości - Kwitnącą gardenię. Zamiast wspólnych posiłków I splecionych dłoni - Poezję pełną dwuznaczności. Zamiast słonecznej duszy Miłość do deszczu, wiatru I Ducha Świętego. W imię deszczu i wiatru I Ducha Świętego Nie rozumiem Cię, Boże, I wyboru Twego. Ale dziękuję Ci Za kwitnącą gardenię, Za Poezję, Za kolędę.

3654170810: nie pytaj mnie

Boże kochany, Nie pytaj mnie proszę, Co w sercu noszę. Nie patrz mi w oczy, Kiedy łzę toczy Każda myśl o nim. Nie patrz mi w serce, Co w poniewierce Jak ścierwo martwe.

3277010801: niekoniecznie

Proszę, Przywiąż mnie Swoim oddechem do miękkiego drzewa, Skrajem twych ramion do twojego łoża, Ciepłym spojrzeniem zapisz mnie Do wielkiej miłości. Odgrzeb z popiołów kobietę. Niekoniecznie Feniksa, Niekoniecznie Magali. Proszę cię, Spójrz mi głęboko w oczy Przed moją śmiercią, Przed starczym obłąkaniem moim. z serii o Magali

3280150801: massabielle

Strąć mnie z piedestału wiary, A czym będę? Będę trzciną na wietrze, Światem niezrozumiałym, Niezrozumialszym Od gaworzeń liści, Od szumu skrzydeł ptasich. Boję się beznadziei i bezmiłości, Ale nie bezwiary! To jedno mi Ojciec dał, By się mnożyło we mnie Szybciej niż wątpliwości. Chodzą za mną anioły Całym zastępem I pilnują moich myśli, Strzegą moich uczuć, Nie pozwalają mi się utopić W bólu. Wiatr mnie przywiódł do Boga, Wiatr posłany od Boga. Mogłam go minąć, Ale on nie mógł nie posłuchać Pana. Jak balsam na zbolałą duszę Tak się rozlewa miłosierdzie Na odnalezione przez Pana W górach owce.

1951140894: głębina

Skoczyłam w głąb. I utonęłam. W czymś, Co nie miało kształtu, Barwy, cienia. Gdybym spotkała ciebie, Zatonęłabym w tobie; Lecz ciebie tam nie było. Teraz Nie tutaj, Nie tam, gdzie jesteś - Uszanowałam ziemię twoją I nie umarłam W twoich rękach.

3754130818: ucieczka

Dokąd uciec chcesz? Dokąd myślisz biec? Komu oddasz dzień, Gdy nadejdzie zmierzch? Strumień światła mnie dogania, By zatrzymać śmierci ton: Skala fugi mnie przerasta, Nie ucieknę poza zgon. Nie ucieka tylko czas, Nie jest zbiegiem tylko mrok; Wraca do mnie Boga twarz - Porzucony dawno dom.

3865120818: obraz Klimta

Albatrosa święta moc, Gniew i wściekłość oceanu, Spustoszony wichrów dom: Pocałunek ukochanej. Wszystko milknie przy tkliwości, Tajemnica gasi grzmot: Miłość wstrzyma nawet światło, Traci głębię nawet noc. W miękkich dłoniach olbrzym trzyma Zarys śmiertelnego snu; Czyja władza, czyja siła? Spod powieki bazyliszka! Kwiat się wije między włos, Pnącze pęta stopy bieg; Wszakże bezruch ten to moc, Która sieje życiem wkrąg.

3864110818: odchodzących dni

Obiecuję: Kiedyś ci powiem, Jak się odwrócić i odejść Z życia, Jak wszystko porzucić. Teraz - nie wiem sama, Jak się przerywa trwanie Nawet dla nieśmiertelności. W migotliwej przestrzeni Odchodzących dni Klęczę przed tajemnicą: Być albo ciszej być, Stłumić bicie serca Do poziomu szepczącego komara- Tak, by nikt nie zauważył Mojego istnienia. Nie przeszkadzać życiem Innym umierać.

3857230718: do kompletu

Nieprzytomne zwierzę Warczy i szczerzy kły. Coś do kompletu z czarnym demonem We mnie. Boję się ludzi takich jak ty; Ale z drugiej strony Ja się wszystkiego boję. Łatwo mnie zamknąć w sobie, Zakopać w grobie, Wyrzucić w słońce. Blask wydobywa ze mnie Wszystko, co najgorsze.

3862090818: pod losu okową

Nawet gdybym zniknęła cała Pod losu okową, Katedry mego Boga wciąż stoją. Nawet gdyby mi przyszło Bez miłości sczeznąć, Jego chóry anielskie wciąż za nami proszą. Nawet jeśli oplata mnie już pnącze śmierci, Niewidoczny krąg opieki Na niebie jak orszak konny mnie śledzi.

3604080808: można przeżyć

Samemu można przeżyć pół dnia, Ale nie pół życia. Daj komuś takiemu jak ja Raz w roku sen o szczęściu, A będę udawać, Że to wystarcza. Twoja modlitwa za mnie Pozwala mi przeżyć pół dnia, Twoja modlitwa we mnie Drugą połowę. Ale zostaje noc, W której samotność jak kot Kładzie się obok mnie I z niepokojem mruczy.

2658070895: cierpienie Magali

Ty jesteś Magali Z zaginionego świata. W zielonej sukience, Błyszczącej tysiącem małych łusek Wyłupanych ze źrenicy sfinksa, Idziesz przez gaje Na krańcu świata I cierpisz Z braku przemierzania. Za firanką dziecięcych marzeń Ukrywasz prawdę O niekochanej kobiecie, O niedokończonym macierzyństwie, O nieprzytoczonej śmierci. W obcym błękicie oczu Utopił się Twój dzień wczorajszy, Twój dzień dzisiejszy, Twój dzień jutrzejszy: Wszystko prócz ciebie samej. z serii o Magali

3379060802: burza

Przykryła mnie burza. Ale taka bez lęku I taka bez Boga. Nie oniemiałam, Ani nie ogłuchłam, Choć burza trwała, Pęczniała i rosła. Zmoczyła włosy. I zmoczyła serce... I wciąż wsiąkała. Chciała mi burza coś Powiedzieć może, A ja truchlałam. Nie bałam się deszczu Ani pioruna, Lecz podejrzenia, Że burza myśli I ma sumienie, I to coś zmienia.

1935050894: litania do światła

By na zawsze zrozumieć ciemność, Prowadź nas światło! Aż się rozpęta smutek namiętności Twoich oczu, Aż się wypali prawda, Prowadź nas światło! Aż się rozkołyszemy po cichu Oceanem w sobie, Prowadź nas światło! Czy cię stworzyłam, poezjo, Aby nas przestraszyć? Przeklęta, kochaj gwiazdy! Prowadź mnie w światło! Co odbijają oczy, Kiedy nie ma się marzeń? Sen został dany człowiekowi, Aby z Tobą czekać na światło. Ci, którzy mają skrzydła, odlatują, By ukryć przed światem Słowo; A ja ?! Prowadź mnie Światło.

3532220606: młody bóg

Spędza mi sen z powiek Młody bóg, Przystojny, pachnący sosną, wiosną, bosko. Skrzydlaty, Więc może anioł, A może lotniarz. Niebrodaty, choć świętymikołaj. I pełno w nim dróg stworzonych dla mnie. A potem budzi mnie z marzeń, Spędza mój sen Młody Bóg, Przystojny, ludzki i boski, Zmartwychwstały, wniebowstąpiony, Nie anioł, Nie swiętymikołaj. Przypomina mi, Że takiej drogi dla mnie nie stworzył.

3534030806: gdzie nie ma śmierci

Jestem teraz żałobnicą. Taką, która musi umrzeć za życia, Żeby zrozumieć, że nie ma śmierci. W tropikach, w ciemności, ukąszony przez węża, Musisz umrzeć. Ale tu? Tutaj ja jestem - Żałobnicą, Wszędzie jestem żałobnicą. Wszędzie jestem, a śmierci nie ma - Tylko tam, gdzie mnie nie ma. Cały świat znam we mnie, Bo nie istniał przede mną. I w tym świecie śmierć jest. A kiedy ja umrę, Zniknie to, co we mnie: Nie będzie śmierci!, Gdy mój świat przeminie.

3861020818: nawigacja

Boska opieka nade mną Jak skaliste niebo, Z którego lawiny wciąż schodzą. Moje nieposłuszne usta Modlitwy i obelgi Szepczą tak samo: z wiarą. Nie miej mi za złe braku Przestrzeni na ziemi; Mrok za moimi plecami Nie zrzednie z dnia na dzień. Stopniuj miłość do mnie; Przy Tobie wiem, że miłość Wydłuża czas o nieskończoność w nas.

3792010817: już żadna

Czy to ty, śmierci moja? Zwlekasz z pierwszym pocałunkiem. Nie chodzisz po moich śladach. Od rozstania z brzaskiem trwania Nie złamała mnie już żadna Chęć przetrwania...