Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2018

3346280202: gdzież mój księżyc szalony

Gdzież jest mój księżyc szalony, Snów moich złotem ubarwiony? Żałosne brzmienie skrzypiec Ociera się o mą duszę: bardziej Będę pewna wieczności przy tobie, Gdy znów cię ujrzę, mój księżycu złoty. Tylko o pocałunek proszę, Noc na tym nie ucierpi, gdy na chwilę Słodką zejdziesz na mój balkon, Bym miast cienia ujrzała twe światło. Bo wokół mnie tylko ciemność, Bez ciebie noc to więzienie czarne, Pełne goryczy pragnienie świateł. O, gdzież jest mój księżyc szalony, Ciemnością opętany, Z którym przetańczę pół nocy?!

3664270211: zasypać morze

Gdybym chciała Wyrzucić z serca całą rozpacz... Musiałabym stanąć na plaży I ciskając kaczki, Zasypać morze kamieniami; Musiałabym iść pod wiatr Do miejsca, W którym już wiatr nie ma sił; Musiałabym udręczyć Boga Prośbą, Której by wysłuchał - Jak szumu morza: Bo Jego morze, Bo On Nie Chce, By ustało w biegu.

2832260296: sezon tulipanów

W sezonie tulipanów Słońce Znajduje więcej czasu, By ze mną rozmawiać Dłużej niż godzinę dziennie. Jest ciepło, Chociaż nadal Zimie marzy się wielki powrót. Moje włosy zaczynają mieć kolor.

2830250596: o domu z żurawiem

Na domu z żurawiem Zbudowałam ogień. Nie wierzyłam, że spłonie. Utraciłam i dom, i ogień. I miłość, i namiętność. Wiatr szaleje z żurawiem Spopielonym przez płomień. Zbudowałam już drogę Po nowy dom i nowy ogień. Odnajdę lub przeminę. A Ty się śmiejesz, Boże! Z marzeń o domu z żurawiem, Z prośby o ogień... - To Ciebie szukam w tej drodze.

2829240296: jak być

Jesteśmy wszyscy Sprzedanymi kwiatami, Zazdrosnymi drzewami, Zgaszonymi gwiazdami, Zdradzonymi bogami. Umieramy Jak dzieci. Między życiem i śmiercią Istnieje też kwiat, Którego nikt nie sprzeda, Wiatr, którego nikt ie schwyta, Pieśń, której nikt nie oswoi. Nimi też jesteśmy. Wielką duszą otchłani. Wybieramy.

3406230203: na idealne niebo

Patrząc na idealne niebo, Czuję, że nigdy go nie przytulę, I czuję się obca. Wszystko, co piękne, Jest mi dalekie, odległe, Jest innego rodzaju bytem. Po tamtej stronie Jest Bóg i aniołowie, Miłość, szczęście i sny spełnione. Po mojej stronie Są mdławe cienie uczuć, Pozorne słowa, Nietrwałe cisze. Jestem pająkiem, Który wciąż od nowa buduje Namiastkę domu Po każdym wietrze. Aż przyjdzie do mnie Miłosierdzie Śmierci, I nie będę już nigdy Niczyja, Ale grobowa, W mocnej, solidnej trumnie, I może nawet przytulę Niebo na miarę marzeń: Byle było Moje, Byle nie było obce.

3643220210: niepoliczone

Dni moje niepoliczone, Do pięciu już tylko liczę - Dalej nie. Odwracam głowę, by nie widzieć, Jak życie przechodzi w sen. Jestem jak liść na wietrze: Spadając schnie, Choć nie był suchy, Gdy zrywał go wiatr.

3483210205: kiedy

Kiedy odwracam się od siebie, To widzę Ciebie. Kiedy myślę o sobie, To myślę o Tobie. Kiedy czuję, że mnie ktoś przytula, Ty mnie przytulasz. Zdarzasz mi się co dzień I to jest modlitwą. Jeśli mówią Ci aniołowie, Że zapominam o Tobie, Pokaż im łzy moje, W których pełno Ciebie: Bo kiedy płaczę nad sobą, To jestem z Tobą, Tuląc się do Ciebie, Szukam siebie w Niebie.

3097200298: kwaśne jabłko

Przeze mnie płynie strumień bycia. Czyż nie?! Więc czemu muszę się zawsze bać O to, co jest, Kiedy jest, Że przestanie być -? Czemu mój świt Zastaje mnie w łóżku samą, Rozkołysaną, Rozdygotaną I obojętną Na jakąkolwiek nadzieję innego świtu? Czemu nie sięgam błękitu, Chociaż mieszkam w samym niebie, W pośrodku raju, W modlitwie...? Znajdę wreszcie Boga I stłukę Go na kwaśne jabłko, Że nigdy mnie nie opuścił, A zawsze byłam samotna! Przeze mnie płynie strumień światła. I przez każdego z nas tak samo. To więcej niż można się spodziewać Po prochu, Dużo więcej.

3618190209: czas życia

Z wielkim strachem pogodzeni, Nie tykając prawie ziemi, Nie muskając czołem nieba, Jak zaśpimy, to nas nie ma.

3096180298: zdumienie

Nie zdumiewa nas to, że jesteśmy. Ani to, że jesteśmy sobą. A zdumiewa nas kropla wody, Gdy odnajdzie w kamieniu swą drogę. Nie przeraża nas cisza Boga, Ani pijak leżący na drodze, A przeraża nas gad pełznący Ku nam przez zielone listowie. Nie obchodzi nas brak mądrości I nie dbamy o naszą modlitwę, Gdzie nas karmią kamieniem, idziemy, I jesteśmy za litość wdzięczni. Nie wiem, czy się kiedyś zbudzimy, Choć nas Pan Bóg szarpie od zawsze, Bo zdumiewa nas to, że błądzimy, A nie zdumiewa to, ze jesteśmy.

3482170205: śnieg w sadzie

W zielonym sadzie mej miłości Pozwalam sypać śniegom. Lodowacieją moje usta, Gdy tylko zaistnieją.

3694160213: codziennie

Staję jak żołnierz Codziennie do walki, Przegrywam codziennie I kładą mnie do grobu Mego łoża sny samotne. Więc czemu zmartwychwstaję Każdego świtu do nowego boju? Po co mi życie wieczne, Jeśli wiecznie żyję, Umierając z każdym zmierzchem? Czyż nie jest już piekłem Sam brak śmierci, Gdy serce pęknie? Codziennie... Codziennie pęka mi serce, Codziennie jak żołnierz Znajduję siłę, aby je posklejać, Znów naładować Broń przeciwko życiu I nie umierać.

3553150207: ciszej

Coś tak mglistego, Że przypomina nieistnienie, Wciąż mi się zdarza; Czy jestem, nie wiem. Coś jakby życie, Tylko ciszej, Żeby nie spłoszyć żadnej trwogi, Ze swojej drogi. Ciszej. Trzymaj myśli ciszej koło mnie. Dzwoni mi w uszach psina sumienia. Coś tak mglistego..., Że minięto mnie w drodze; I uwierzyłam, że mnie nie ma.

3774140217: za oknem

Za oknem Wiatr - kołysze ciszę Jak kołyska ocean... Prawdopodobnie najwięcej miłości Ma wiatr Dla drzew, którymi kołysze. Ale ile to ciszy dla sumień, Które bez snu i bez wytchnienia Spowiadają się nocy? Ile to nocy dla zmęczonych powiek? Jeśli wiatr nie przestanie, Nie będę mieć siły na pożegnanie! Przysięgam, gdybym nawet miała dość, Przychodzi wiatr brać mnie w ramiona, Oduczyć lęku.

2824130296: źdźbła samotności

Źdźbła księżyca Noc rozdaje za darmo, Jakby chciała się wyzbyć Jedynego Światła. Tanieją wciąż gwiazdy Rozsypywane Jak karma Dla śpiącego ptactwa. Zdumiewają nas poeci, Którzy czarną porą Nie śpią, bo spać nie mogą, Bo Tworzą! Nie są normalni. Noc pozbywa się ludzi, Świadków Jej przestępczej działalności: Zmrokiem czerniejącym jak groby Doprowadza samotność Tysięcy Do obłędu. Noc jest mordercą Skuteczniejszym. Przy czarnym telefonie Czekam. Na co? Na kogo? Nocą nie jestem poetą, Tylko zwykłym człowiekiem, Którego obłęd Rośnie W ciemności. z serii Poliptyk nocy

3513120206: może lepiej

Modliłabym się do ciebie, Gdybyś był. Całowałabym twoje ślady na piasku, Gdybyś był. Oddałabym tanio duszę, Gdybyś był. Więc może lepiej, Że cię nie ma, Bo miłość do ciebie Nie jest świętem, lecz udręczeniem, A nawet jej nie ma.

2821110296: witraże

Niebo W oknach kościołów Jest zawsze białe. Dlaczego? Jak gęste mleko Sączy się, Nie chce rzednąć. Jesteś jak niebo, Boże. Jak białe niebo, Które chcę przesłonić witrażem Moich myśli. Widzę kolory. Czuję się lekka. Lecz za szkłem Jest ciężka biel Prawdziwego Boga.

3708100214: kamieniście

Na skrzyżowaniu dróg O zachodzie Liście nabrały czerwieni Na drzewach kamieniście Odcinających się od mroku. Rozproszył Bóg mosty Widzenia pomiędzy kształtami: Stało się czarną dziurą wszystko Dalsze niż kraniec dłoni. Na dnie doliny Chodził wiatr, Kocią wyobraźnię Przeganiał spać. z Wilbura Steela, Niebieski morderca

2977090297: każdy płomień

To jest bowiem krzyż Mój, Z którego wszyscyście otrzymali Drewno na domy wasze. I Ja jestem krzak płonący Rzucony w każdy płomień Na ogrzewanie bycia. I ja Jestem złotowłosa dziewczynka, Z której loków Wszyscy tkaliście słońce, Złote cielce, Szubieniczny sznur. A teraz Słyszę, Że ludzkość stara się Mi przebaczyć Małostkowy świat. Może nie jestem Bogiem aż tak, By umrzeć Za każdego łotra?

2820080296: wieża ze szkła

Najpiękniejsza melodia świata Nucona głosem kryształowym Zamkniętym W wieży ze szkła. A potem znowu cisza Taka, że tłucze się wszystkie lustra - Pusta. Aż dziw, że człowiekowi nie pęka Serce, Kiedy się nagle Kończy trwanie, a rozpoczyna bezruch. Aż dziw, że nie pomrzemy Od tego, że się wszystko zmienia Szybciej niż księżyc.

3773070217: jak ten księżyc

Potoczył się księżyc po podłodze, Wtargnął do mojej kuchni, Zaskoczył moją samotność. Nie tak po mchu się skradają Sny do mnie, Jak ten księżyc bezczelnie wkroczył W przestrzeń mojego spokoju Swoją Pełnią - I teraz chcę tylko Jego.

3693060213: jakbym

Pozwól mi się wzburzyć Jak rzeka górska Po ulewnym deszczu. Nie mam nic przeciwko stagnacji Morza wobec oceanu - Bo nie jestem oceanem. Znowu piszę. Jakbym znowu żyła. Skąd ta siła? Bo nie ze stagnacji morza, Którym nigdy nie byłam.

3692050213: jak wiatr

Z wiatru wiatr I pod wiatr. Miłość jest jak wiatr: Przychodzi i odchodzi, I zostawia serca Jak połamane drzewa. Bo nie schronisz się w wietrze Ani zakorzenisz, Tylko gna cię do przodu Lub wstrzymuje twój bieg. Ale jest. Czasem jest.

3166040299: płatki róży

Jesteś, Panie, jak płatki róży, Jak miękkie płatki, w które się zawijam I lekko spadam na ojczyznę ziemi; W miłości Twojej jestem świeża, czysta I pachnę ogrodem różanym. Jesteś mój, Panie, Tak jak moje są gwiazdy, Bym nie mogła zasnąć, Bym się poderwała z prochu. Twoja miłość mnie znajduje W największej tęsknocie szepczącą modlitwy. Nie ukrywam się przed Tobą, Ale przed sobą - Boję się mieć rozdarte serce Pomiędzy niebo i ziemię. Cień skrzydeł anielskich mnie ochrania Przed burzą piaskową. Jeśli mam być ogrodem Twym, Panie, Ześlij rześką rosę, Abym nie zwiędła, Ześlij wiatr jak pocałunek I kroplę słońca, która mnie ogrzeje, Abym rozkwitła I wydała owoc.

2813030296: jak świeca płacze

Patrzę, jak świeca za mnie płacze, I nie żałuję. Rzęsistoszkliste krople ciepła Spływają w dół Płomienia, Są jak modlitwa. Nie wiem, co mówi Stearyna, gdy miękko płynie Jak aksamit Szukać schronienia Przed szakalem ognia. Zdaje się, że istniejemy, Skoro modlitwa nasza Jest taka piękna: Płomień świecy Zamieniający świat w światłocień, Ciemność w półmroki...

3690020213: czasem grad

Śnieg w środku wiosny, Jak list miłosny znak, Zadośćuczynienie za brak I hak mi w smak. Nie odpowiadasz już, Boże, Na modlitwy cichnące Aż po milczenia strach; Zniknąłeś jak ja. Źle oceniam ten świat, Bo źle traktuje mnie każdy, Tylko nie wiatr, Czasem grad. Kocham ten świat za wiatr, I grad, i mgłę, i śniegu ślad, Gdy już nie powinno go być - Jak mnie. Śmierć jest - Tylko wtedy, gdy chcesz, By chciała być; A dla mnie nie. Więc śnieg w środku wiosny I w śniegu liść Nie zmażą tych win, Z których ja i ty. - Nie w tekście tym.

3208010200: gruzy

Jednego dnia może Pałac zamienić się w gruzy. I co wtedy? Co wtedy zrobię Z gruzem serca, W którym nie było nic prócz mebli, W którym nikt nigdy nie mieszkał?