Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2019

3830280218: bleeding

My bleeding heart In your hands: It’s only way To happiness? And shadows Over my head Like a competition For reason to death.

3829270218: brak snów o tobie

Stanęło mi serce na chwilę. Twoje serce. Na mój widok. Od tego czasu zdarzyło się tyle, Że uwierzyłam, Że nie żyjesz. Ale twoje serce wciąż bije - We mnie; I czuję cię w moich żyłach; I zasypiam w tobie Jak w szybko stygnących uczuciach. Brak wieści od ciebie To spokój ducha i przespane noce. Brak snów o tobie... To wszelki brak, wszelki niedosyt. Nie dość mi było tej miłości, Choć tonęłam W każdym walcu jak w morzu. Nie dość mi było śmierci Przy tobie, Więc skoczyłam w ciebie Jak w ogień.

2828210296: o twe dłonie

Jak noc spotkana Muszę cię kochać. Tyś aniołem! Jak spadających gwiazd różaniec Jestem modlitwą O twe dłonie. Jak wypuszczone nocą ptaki Szukam otchłani Tylko w tobie. Jak niewidomy księżyc Błądzę po rosie Szukam raju. Jak raj stracony jesteś dla mnie. Nie znajdę ciebie. Też nie umrę.

2831250296: jak piłkę

Jeśli potrafisz Ziemię chwycić jak piłkę I rzucić nią o gwiazdy: To cóż może moja modlitwa O dom bezpieczny? Jeśli możesz naraz zdmuchnąć Wszystkie latarnie: To czym jest w mroku moja świeczka, Która dba o mnie? Jeśli chcesz wszystkie moje troski Odebrać mi spojrzeniem I sam nauczyć mnie miłości - To czym się martwię?!

1632200194: nietoperz

W burzę zamieniam słowa, Które dla innych są tylko pustką. Więcej przede mną nie chowaj Wspomnień, jak przepędzamy anioły! Zapragniesz Boga, będę twoim bogiem! Z serca mojego patrzy nietoperz, Jak nie masz siły ode mnie odejść.

1678230294: łagodnie

Bądź baśnią, Przy której dziecko zaśnie. Zostań kołysanką, Tak cichą i łagodną, Że uśpisz gwiazdy, Wstrzymasz planety, Ukołyszesz morza. Trwaj moim słońcem, Moim wiatrem I moim deszczem. Nigdy mnie nie zostawiaj Samej, Tobą łagodnie Rozkołysanej.

3828220218: kształtne pupy

Jasność rycerstwa, Pianistyczne dłonie, Kształtne baletowe pupy: Wszędzie ideały i złote proporcje Dziurawią mój mózg Pragnieniem doskonałości. Czarny melonik do surduta, Kolorowy kwiat do sukni, Ale ja - nie pasuję do niczego, W żadnym miejscu Nie jestem na miejscu; Śnię się sobie i nikomu bardziej... Bez wyraźnej celowości Jestem awangardą Niemodnej idei bycia sobą, Wcielam w życie egocentryzm, Egoistyczną miłość linoskoczka do liny, Która go oddziela od śmierci. Jestem Antybohaterem. Surrealistyczne wrażenie, Że znaczę cokolwiek, Doprowadziło mnie Do uporczywego czekania Na Ciąg Dalszy. Ale nie doprowadziło mnie Do skonsumowania życia.

2981190297: konie św. Jana

U schyłku starożytnego świata Konie świętego Jana Rozesłał Bóg. Jak stada Całe pędziły konie Po niebie, Z nieba, Na ziemię, Po ziemi. I rozmnożyły się Mustangi, bachmaty, angliki i araby, Konie drapieżne, groźne, straszne, Konie niosące białe płaszcze, Pędzące z ogniem, mrozem, wichrem, Pędzące z głodem, murem, zgonem. A na zielonym pastwisku w górach Mała Haneczka Poi kucyki z wiadra. Nie wie o koniach świętego Jana, Nie drży z obawy przed Apokalipsą.

2983200297: w przepaść

Dlaczego miałabym nie ufać Jemu, Który nie przybył na białym koniu I nie całował moich oczu? Dlaczego nie czekać na miłość, Która nie będzie objawieniem I nie rozwieje żadnych smutków? Niech mnie nie zrani, Niech serca nie rozedrze Na strzępy Wyczekiwany cień! Niech nie obali mnie z radości W przepaść Nagle olśnienie, Że nikt tak nie kocha, Jak burze...

3343190202: w pustym cudzie

Gdzie tkanina ludzkiej obecności ciągle jest dziurawa*, Zbieram krople anielskiego potu I jestem ciekawa, Jakie twarze mają inni ludzie I czy jeszcze gdzieś mieszka się w pustym cudzie. Nakarmiłam już kruki I zerwałam owoce, Grałam trochę na cytrze, Ale smutnie. Chciałabym znać drogę do miejsca, Gdzie żyje się w trosce, W pośpiechu miłości, W źrenicy obcej twarzy. Tak mi się marzy Przytulenie mroku. A nic nie jest tak łatwe I tak trudne zarazem. * z: G.Duby, Czasy katedr

2826160296: ukryta

Bezpieczna Nieistnieniem W umysłach ludzi, W sercach mężczyzn, Jestem jak łza ukryta w deszczu Przed burzą. Nie wiem, co bardziej niedorzeczne: Bać się burzy, Czy być burzą? Jestem kobietą. To nic nie znaczy! Równie dobrze mogłabym Nie-być Pluszowym misiem, Skakanką, Zegarem, Jabłonią. Tyle rzeczy mi się śni Lepszych! Bezpieczna jednak Rzadko opuszczam siebie Dla innej strony Świadomości. Bezpieczna smutkiem. Bezpieczna gniewem. Bezpieczna zagubieniem. Bezpieczna żalem. I bezpieczna trwogą.

2827170296: sahara

Jak Sahara zamknięta czarczafem, Pustynia streszczona w surach, Opasana śpiącymi przy ogniu Beduinami, Którzy wierzą bez przekonania w gwiazdy I kłaniają się słońcu. Jak Saharze zamkniętej czarczafem Skończyły mi się łzy, Cała wilgoć. Umieranie Zabierze mi resztę życia I snu. Cicho więc, By nie obudzić Beduinów, Uciekam nocą, Wymykam się karawanom Moich win. Nie jestem sama W pustyni. Jest jakiś wzrok, Który mnie śledzi cieniem baobabów, Szmerem wężowisk połykających swe ogony. On mnie prowadzi. Z powrotem W Saharę.

3481160205: bezsenna

Bezsenna jestem straszliwie Jak ptak złapany w sidła; Lecz nawet nie śpiąc nie wiem, Czym jest przytomność życia. Co zobaczę? - Kiedy znowu sztorm Przemyje nam oczy... Czym zapłaczę, Skoro wyschły z bezsenności?

3340130202: czy innego raju

Spotwarzenie ciemności, Kiedy Będziemy razem Umierać. Stoicka pewność, Że nic się nie zmienia Bez upokorzenia Anioła stróża. Spadniemy w siebie, Ale to nie koniec Upadku, Upadłych aniołów w nas. Nikt nam nie pozwoli tak trwać W upadku w siebie. Nikt nas nie pozostawi sobie, Byśmy razem umierali, Zmieniali samotność śmierci Na wspólne pielgrzymowanie. Na zamieszkiwanie. Ktoś nas wypędzi Z tego czy innego raju, Bo nie można mieć więcej Niż inni mają, Ani nawet części Cudzego szczęścia.

3342140202: i wino

Morze tak głębokie, Że wieczór się nuży, Tonąc w wodzie. W twych powiekach toną Gwiazdy całowane Ziemią jak ustami. Zapomnij mnie, proszę. Morze tak głębokie. Całe oceany Duszy mojej Masz przeciwko sobie. zob. J.Liebert, Morze i wino

3551130207: walentynka dla Boga

Twój czar nade mną trwa Jak mglistość nad bagnami. Jak fala oceanu Zalewasz wciąż me brzegi. I nie odchodzisz, nie przemijasz, I czuwać nie przestajesz... A cała Twoja miłość Bez echa pozostaje. Bo bronię się kochaniu, Z którego rozpacz dla mnie, Choć wiem, że tylko w Tobie Zbawienie moje całe.

3642120210: walentynka najmniejsza

Ona lubi groszki, A on kratkę, Ale są razem. On często ziewa, A ona chrapie - Inna razem.

3339110202: zatruta krew

To bardzo, bardzo źle, Że miłość twoja jest Drapieżna niczym sen, Rozdzierająca szaty Na mym ciele, I jak skorpion Penetrująca krew I wstrzymująca oddech. To bardzo, bardzo źle, Że dławię się na śmierć Wielkim kawałkiem serca- Zakochanym. To bardzo, bardzo źle, Że mogę oddać się, A i tak mnie strawi Płomień.

3336100202: postawiony przy mnie

Nie zaprowadził mnie Bóg na szczyt góry, Żeby mi pomóc skrzydła rozwinąć. Śmierci Bóg nie dał skrzydeł. W samotnych oczach Otwartych jak kwiat do słońca Bóg nie ma niezgrabnych palców Ani złych intencji. Postawiony przy mnie Anioł: nie Stróż, lecz Pokusa, Jakby tak ciebie pocałować w usta? Czy ziemia tąpnie, czy spłonie mi dusza? I zgubię ból? Zaczerwienię się jak krew? Jak rycerz w lśniącej zbroi, Albo jak przewrotny wiatr, I rozpogadza się moja dusza przy nim, Zarasta strach... Czemuś ty anioł?! To nie jest śmierć, Ale bardziej martwa przestrzeń, Ziemia niczyja i rozdarty byt niebycia, Pusta, bezustna i niepoślubna. Tam, gdzie się kończy... Jakie to straszne wiedzieć, że nic nie ma, Nic się nie zmienia, Wciąż i od nowa Można tak umierać Wiele razy bezbarwnie I bez pogrzebu.

3827090218: wiatr roztrwonił

Kwiatek, który mi podarowałeś- Zjadłam go, Żeby już zawsze był we mnie. Gdzie happy end? Gdzieszczesliwe zakończenie Tej historii, W której nikogo nie posiądę, W której nikt nie odnalazł Drogi do mnie? Jeśli śnieżyca na zewnątrz Zasypała moje ślady... Jeśli wiatr roztrwonił mój głos... Tak czy siak, wpuszczę cię, Kiedy dotrzesz pod mój próg.

3826080218: nie wystarczy

W miłości nie chodzi o zasługi, A jednak Przygotuj mi wojenną koszulę; Gdy Bóg mnie będzie przesłuchiwał... Bo jeśli zdmuchnie mnie zły wiatr, Jeśli strąci mnie losu cios, To „żegnaj” Byrona nie wystarczy, Żeby trop zmylić i pościg zgubić. W miłości nie chodzi o zasługi. Więc cóż? O to, żeby się zmienić, Kiedy jest powód do zmiany? Żeby sie zgubić, kiedy jest powód do zguby? W miłości nie chodzi o zasługi! Ale przygotuj mi wojenną koszulę.

2380070295: na morzu świt

Zagarniętym w niepokoju Trzeba skrzydeł Twoich mocy. Ogarniętych zawieruchą Uratuje światło w noc. Nie ma już słów, By rzucić je jak kotwicę I statek bezpiecznie przytwierdzić do dna. Nie ma już słów, By z nich pleść modlitwy Idące sznurem różańca w klasztorną noc. Nie ma już słów, By z nimi przepaść I zbawić słowami ostatnie dni lęków. I nie ma już słów, By Tobie je, Panie, Złożyć u stop. Nie istnieją takie. Ale dzwony rozbijają Czaszkę I wołają o świt. Na morzu znów świt. Zakołyszą się fale Wierszy Napisanych bezładnie Przez sen. I uderzą O skalę. Nie rozbiją. A same Będą pchane od brzegu Na śmierć.

2377060295: pomiar nocy

Czasowe określenie nocy Jest nietrwałe. Czuję je w dłoni, jak się kruszy I prochem staje. Jest długością Mierzoną niefortunnie chwilą, Tak bardzo wieczną, Tak zmienioną W człowieku w nicość.

3825050218: pomiar

Chcę wiedzieć, ile ważę. Ile ważę, ile mierzę, Muszę to wiedzieć. A czy Bogu wszystko jedno, Jak wysoko człowiek sięgnął? Czy rozdaje swoją miłość Za zasługi - mierząc, ważąc?! Nie zdobędę zasług więcej Niż mi przeznaczone będzie?! Czyli miarę moich zasług Zna Mierniczy przed pomiarem! Czyli trudzić się - daremne, Zasługiwać - niekonieczne; Ale wierzyć - niekoniecznie? Przejrzeć Boga - niebezpiecznie.

2351230195: najmniejsza nadzieja

Umiera się Jak płatek róży Stracony przez miłość Nieświadomego wiatru. Bez modlitw. Bez pożegnania. Postaram się nigdy nie wrócić. Z dzbana Wyleje się na ziemię Sok z pozbieranych malin. A ty zostałeś moim bogiem O głosie, który mnie rozerwie w nicość. Czemu ty musisz być kochankiem? - Mgły nocnej, rannej rosy.

2369030295: ocean niewinności

Preludia oceanów Docierają do muszli I wypełniają ciszę, Zniekształcają przestrzeń. Ale dla małej dziewczynki Muszla brzydkiego mięczaka Jest światem, W którym słychać syreny. Morskie fale Kałuży niosą papierowe okręty Specjalnie dla dzieci. Dla jasnej grzywki chłopca. Małemu Księciu Wystarczała Róża. Nawet po tym, jak ujrzał Ogrody.

2810020296: mniej

Milion domów Stawionych z betonu W środku nocy Mniej mnie przeraża Niż miłość. Czekanie na atak Łez Duchów miażdżonych w ciałach Przeraża mnie mniej niż miłość. Twarze płonące, Palące się twarze ludzkie W snach moich przyjaciół Mniej mnie przerażają niż miłość. Miłość jest jak beton, z którego stawią domy. I jest jak ciała, które smierć rozłoży. I jest jak płomień, który wszystko strawi. Nic nie pozostawi.

3796050917: w piołunu gorzkie pole

Zmień się w piołunu gorzkie pole, A i tak komuś Będziesz Domem. Zostań pustynią, bezkresem morskim- Wciąż mi tak samo Będziesz Bliski. Stań się otchłanią okrutnej głębi, Wciąż Będziesz pełen właściwej drogi. Wolę Twoje przekleństwo Niż miłość pominiętą do mnie; Wolę rozczarowanie w Tobie Niż wprowadzone (!) bezkrólewie.