Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2018

3108310398: niebieski

Świat jest niebieski, Panie, Albo jestem szalona, Zakochana, święta. Świat się dzieli na jaskółki I tych, którzy niczego nie pragną Ponad to, co mają. Zresztą nie wiem. Oddycham burzą Bez ustanku, I tym błękitem, I tą zielenią. Jesteś niebieski, Panie, A ja jestem szalona I zdecydowana Zaniebieszczyć wszystko Bez zastanowienia, bez żalu.

3106300398: do piekieł po kawałku

Kto nam co noc wydziera nasze sny Aż do ostatnich pragnień? Kto nas sprzedaje do piekieł po kawałku, Nie oszczędzając nawet duszy naszej? I gdzie jesteśmy, skoro nas tu nie ma, Kiedy na miłość niespełnioną umiera Posiekany wiatr naszego istnienia, Samotność dłoni naszej, umierającej z zimna? Gdzie jesteś, kochanie? Gdzie cię Bóg odesłał, że nie jesteś ze mną? Ze wszystkich ludzi tylko ciebie kocham I tylko ciebie odnaleźć nie mogę. Zostaję pusta, przesiąknięta żalem, Czekająca w miejscu Na idącą ku mnie oazę.

3452290304: makiem

Bo miłość Twoja, Panie, Jest jak gorący wiatr; Przychodzi do mnie stale I budzi mnie w mych snach. I ciszę sieje makiem Jak wielki, głośny grom. I jest potężnym szkwałem Tam, gdzie nie sięga sztorm. Bo miłość Twoja, Panie, Jest jak deszczowy dzień I nigdy nie przestaje W me serce sączyć się. Bo miłość Twoja, Panie, Jest jak jesienny wiatr: Otula mnie swym gnaniem, Pozwala być jak ptak. Bo to się nie zdarzyło raz W cichym i pustym szepcie, Ale tysiące razy Na pełnym wietrze.

3750280316: mchem...

Mchem wypchani i przeczuciem gnani, Jak Cygani Uczonego społeczeństwa, Niczym wilki Odrzuceni przez skarlałe watahy - Poeci Nie są nikomu potrzebni. Poezjo! Jesteś moją jedyną miłością, Jedyną śmiercią, Prawdziwym grobem! Z Bogiem Mogę się spierać i mocować, Z tobą mi przegrywać. Karty masz zakryte Aż do ostatniej stronicy: Wtedy dopiero słyszę, Jak szept ze mnie rozdziera ciszę, Jak profanuje pustkę, Niweczy poukładanie i życie. W lesie się przed tobą nie skryję! Szczera jestem tylko przy Tobie: Boże, Poezją wygnany z mego serca, Winny, Żeś uczynił mnie Niczym czarę poezji pełną, Bo nie mam czasu Być sobie wierną... Być komu pustą... Być Tobie pełną? Jestem szalona bez Ciebie; Jestem szalona z tobą, Jestem zgubiona przez ciebie: Bo nie jesteś domem Jako Bóg jest Niebem. Czekam czterdzieści lat, Aż wszyscy wymrą, Aż ludzkie truchło Straci pamięć O ziemi nieobiecanej, O nadziei pokładanej I o szansie utraconej. Krucjata Na granicy duszy I

3104270398: mnie

Nie ochroni mnie przed tęsknotą Ani wiatr, Ani Bóg. Nie uchroni mnie przed boleścią Ani wino, Ani modlitwa. Tylko ty mnie możesz osłonić, Wyrwać z pustki i sponiewierać... Ale ty: nigdy nie przychodzisz I ja, wołając, umieram.

3356260302: metafora

Wszystko na ziemi jest Metaforą czegoś innego. Zwłaszcza księżyc Rozpostarty jak wielka sowa, Albo jak skrzydła aniołów, Zawsze nad głową jakiegoś ślepca. W co go zmieniasz, Panie, Gdy księżyca braknie na niebie? W myśli poetów, Sunące falami I jak fale pastwiące się nad biedakami, Którym niosą tylko chorobę morską? Czy też w kroki tanga, Szarpanego przez mgły górskie, Które jak opętanie konie Nie dają się dosiadać? A może w pieśń Bolesną i jaskrawą, Szukającą w szale miłości Kropli słońca, Lecz daremnie? Komu potrzebny zwykły księżyc? Ty jednak go stworzyłeś zwykłym, A niezwykłym - człowieka, By mógł przyrównać księżyc Do każdego niespełnienia. Od nas zależy, Jaką twarz ma dzisiaj, Jakim jest smutkiem Albo żalem, W co Ty go zmieniasz, Panie; Dla miłości raptownej, Dla nagłego uczucia: Zrozumiem, jeśli to tylko metafora, Nie zrozumiem, Jeśli bez poezji nie można kochać.

3518250306: umierać

Kochasz mnie całą, Panie, To, co widać, I to, czego nie widać: Próchniejące ciało I robaczywiejącą duszę. Twoja miłość jest doskonała, Kiedy umierasz I kiedy ja umieram; A kiedy całkiem umrę, Ty nie zapomnisz o mnie, Sięgniesz w głąb grobu I przytulisz to, co ze mnie zostanie: Bo nawet gnijące próchno we mnie Ukochałeś. I nie przebudzę się w grobie, Ale w Twoich ramionach, Jak Tobie oblubiona.

2856240396: uczyńmy miłość

Uczyńmy miłość Z tego, co nie jest miłością. To proste. Myśli przychodzą do nas I zaraz muszą odejść, Czyny zostają mało dłuźej. Tylko z miłości Możemy zrobić płaszcz na zimę. To takie proste.

3485230305: inne tajemnice światła

Oślepiony dopiero zobaczył To, czego nie widać; Tajemnica cienia i światła: Nawrócenie świętego Pawła. Widziałam ogień I z ognia biegnące w górę Iskry pragnące nieba: Tajemnica w ciemności Światła. Byłam biegnącą niewiastą Od grobu; w dniu Pełnym aniołów i Słońca: Tajemnica zmartwychwstania z Piekła.

2855220396: trwająca

Trwając W zmartwychwstałości Twojej Nie muszę być odwagą, Nie umiem być pokorą. Miłość jest jak pożar Odważny, Pokorny. Miłość mnie wypełnia, Bym była kimś lepszym. Cała miłość, Jaka pochodzi od Ciebie, Zmartwychwstaje we mnie Realnym słońcem.

3355210302: że jesteś

Że jesteś jak drzewo, Którego nic nie połamie. Że jesteś jak droga, Którą nie można pobłądzić. Że jesteś jak światło, Które wszystko sobą przebije - Nawet ciemne szkła ślepca. Myślę o Tobie, Panie, Jak o przeznaczeniu moim, Którego nie zdołam minąć.

2451200395: niebo o dwóch błękitach

Niebo o dwóch błękitach Gnane owczarzem na wschód. Nic tak wiernie go nie przecina Jak zarys drzew. Chmury. Wiem o nich tylko tyle, Że są poezją. Znam kogoś, Kto by je rozdarł na strzępy I wchłonął Jak zimny kefir. Przeżyć. O to się właśnie modlimy, Żeby móc poznać To, czego nie czuli inni. I wrócić.

3777190317: odpowiedzi

Życie to zabawna rzecz. Nie da się przerwać gry, Gdy nie zna się Nawet połowy odpowiedzi. Nie da się wyjaśnić wszystkich snów; Sprawiać kłopotów mniej Tym, których się kocha bardziej; Nie można już ciszej żyć; Ani dłużej czekać na śmierć; Bardziej oddalić się od Ciebie; Od szczęścia projektowanego w lęk. Trzęsę się na myśl o tym, Że nikt nie rozwiąże zagadki mnie. Życie to zrabowana rzecz - Samemu sobie.

2441180395: Odgłosy nocy. zerowa

Niebo szumi. Niczym statki kosmiczne Przelatujące w przestrzeń. Gwiazdy wydają dźwięki Podobne do rozmów. Szepty Nieprzystojne śle księżyc. I wszystko to Słyszę Trwające za oknem W ciemności. Kosmiczne fale Szybują, By rozbić się o szybę Mojej świadomości. Jestem tu I słyszę was, Weroneńczycy przeszłości, Dusze z birmańskich lasów... Skrzydła przelatujących marzeń Nie zawadzą i nie strącą Ustawionego wreszcie kamienia. Syzyf zasnął. W świętych okręgach wiatru Jest już noc Składania bogom ofiar Ze snu. Ogromny huk, Który rozdarł niebo, To był Kamień, który spadł. Ale nie budźcie Syzyfa! Niech trwa... A może Ktoś inny zwalił kamień, By wydostać się z Grobu? I nie obudził straży Śpiących Syzyfów. Ktoś po cichu Pokrywa ziemię krokami Syna, śpiącego po Trudzie. Skrzydła lecących aniołów są szybsze Od snu dziecka Ukrzyżowanego. Poza ciemnością Nie ma tam nic. Ale w tej ciemności Jest Bóg I trwający świat Zalakowanych kopert. Siedem p

3351170302: we własnej krwi

Moje ciasne życie. Moje ciemne noce. Upuszczone w beznadziei dłonie. Dni skreślone. Nie chcę ufać sobie. Nie chcę mieszkać w grobie. Moje puste skronie Broczą malachitem Szkockich wzgórz I krwawią błękitem Nieba nad Italią. Tak wielu nie posiadłam jeszcze Kolorów i zapachów rajskich. Nie przestałam wierzyć W bajki. Ale topię się, We własnej krwi płynę - W tej prawdziwej, czerwonej, Stworzonej Kainem. Moje ciasne życie. Moje płynne chwile.

2852160396: kołysanka Rosemary

W mojej ojczyźnie jest Szatan O czerwonych oczach jak cegła, Wielkich uszach, Skręconym włosie. Kto widział mego Szatana, Ten nie zaśnie Bez kołysanki. W mojej ojczyźnie kołysanka Opowiada tragiczną miłość, Śmierć kochanka, Samobójstwo topielicy. Takie kołysanki W mej ojczyźnie Usypiają dzieci. W mojej ojczyźnie dzieci Noszą żałobne stroje, Siwe włosy, Twarde buty. Smutek z oczu ich matek Otrzymują od losu Jako spadek. W mojej ojczyźnie kwiaty Rosną, by je zerwać I położyć Na groby. Rosną nisko, By ich nie widziały Moje oczy. W mojej ojczyźnie mieszkam Z Szatanem, kirem I kołysanką, Która mnie kołysze, Bym zasnęła twardo Na murawie pełnej kwiatów Nagrobnych.

3515150306: w braku twojej miłości

Jestem oszustką. Całuję płatki róż Jak usta kochanka, Jak oczy wybranka. Rozpływam się w dotyku gąbki, W pieszczocie wody, W braku twojej miłości. Twoja miłość nie przychodzi łatwo, Nie zjawia się zwyczajnie, Nie zapełnia oddechu. Twoja miłość jest mi obca - Jest jak obietnica poranka W czasie wiecznej nocy: Gdy ciemność jest jedyną możliwością, Więc staje się też koniecznością bycia, Sposobem trwania, A nawet miłowania. I tak twoja bezmiłość, Twoja nieobecność - Stają się moim domem, Ale nie wyborem.

3748140316: bez wiary

Szarość prochu, w który umrę; Głuchość trumny, w którą legnę; Powolność rozkładu I ciemność obrazu - To wszystko jeszcze przede mną. Bez duszy uniesień Zabierzesz mnie, Panie? Bez miłości i bez wiary? Bez zaznania otchłani? Pozwolisz mi cichnąć, Zanim krzyk usłyszą? Pozwolisz mi blednąć, Nim jaskrawość zobaczą?!

3252130301: wiatr przeciwny

Zdyszany wiatr Wbiegł w moją duszę, Wytrząsnął resztę dzieciństwa, Wyrównał chaos. Wiem, że nie odprowadzisz mnie do domu, Że cię nie spotkam na przystanku, Że się w tobie nie skryję Przed dyszącym wiatrem. Czemuś ty jest Romeo Bez kotwicy i przystani, Pędzący na oślep Za zdyszanym wiatrem. Wiem, że gdybyś tylko na mnie spojrzał, To byś mnie uratował - Jak wiatr przeciwny, Który trzyma pochyłe drzewa, Nie pozwala im runąć.

3775120317: dłuży się

Pospiesz się ze śmiercią, Panie, Dłuży się oczekiwanie. Na wodach Styksu łodzi nie braknie. Pospiesz się z kochaniem. W moim grobowcu Twardo, ciemno, zimno i straszno; Wiatr nie przestaje Błądzić po czaszce. Nie pragnę zbawienia, ale Chcę cienia, który osłoni Moją głowę przed słońcem i szkwałem - Przed burzą miłości.

2992110397: dar

Bóg, mój Pan, Zaszczycił mnie obłokiem, Skrzydłami ptaka, Słonecznym dniem, Podarował mi świat. Kubkiem ciepłej herbaty Dzielę się z mym Panem Zdrożonym pokazywaniem mi Idących do legowisk gór.

2848100396: Z ciemnością. trzecia

Na nesajskim rumaku siedząc Noc wybiera łabędzie, Które się nie zbudzą; Decyduje o pracach wykończeniowych W gwiazdozbiorach, Których jeszcze nie poznaliśmy. Nie otwieram okna, By nie być tym człowiekiem, Który słyszy noc, Zna tajemnicę. Z ciemnością Czy przeciw ciemności - Nie wiem, czym jest niebo, Gdy słychać konie Wracające samotnie po skończonej bitwie. Ale powraca wiara, Że coś przepłynęło w ciemności, Zanim wstało zwycięskie słońce. z serii Poliptyk nocy

3349090302: w ciszy płomieni

W blasku języków ognia, W ciszy jasnych płomieni Starzeją się moje myśli, Moje uczucia młodnieją. Chcę być płomieniem w sobie, A może płomieniem w tobie? Chcę myśleć, że jeszcze mogę Rozognić się czystym słońcem. Bardzo wcześnie zapada wieczór W moim świecie, nie mogę oddychać. Nawet jeśli cię spotkam jeszcze, Będę dzieckiem w starości, Będę próchnem w dzieciństwie.

3620080309: to wszystko to jeszcze to niech

A jeśli w Niebie będę wszystko pamiętać? - Wolałabym już pójść do piekła -? Może to wszystko to zadośćuczynienie Za wyobrażenie mego życia, Za słowa w moich myślach, Za niewierność mej poezji. Ile to jeszcze potrwa, Zanim opadnie zasłona I Bóg przestanie mnie podglądać Z ciekawości ? Zanim mój anioł stróż Przestanie wydawać hiobowe wieści W odcinkach, raporty z mego życia? Ani dnia, Ani Boga Nie spodziewam się ujrzeć, Gdy zamknę oczy; A jeśli mam wszystko pamiętać - To niech Ogień wypali mój wzrok, Strawi do cna mój umysł, Zabierze oddech, Pochłonie cały mój niebyt...

2420070395: tak to

Z kamiennymi oczami Tak to już jest, Że zawsze odchodzą - Jak sen. Z kochanymi twarzami Tak to dzieje się, Że nie mogą pozostać - Jak dzień. Z przelotnymi ptakami Nie przyjaźnię się; Nie chcę znowu żegnać - Do łez.

3408030303: nie prochem

Dziękuję Ci za świat, W którym nic nie znaczę, Za dzień, w którym Niczego nie dokonałam, Za życie, któremu Nie umiem sprostać, Za miłość, która Nie nadeszła, za noc, Która niczego nie przyniesie. Dziękuję Ci szczerze, Bo jakkolwiek niczym jestem, Ty we mnie rośniesz w siłę I zmartwychwstajesz Nie prochem, ale Bogiem. Dziękuję Ci za świat, W którym nic nie znaczę - To dobra wróżba Dla proroka, który Przedkłada śmierć nad życie, Pustynie nad miasta, Nędzę nad sławę.

3407050303: po ciemku

Mam złamane serce. Zawsze. Nie pozbieram się z tego W tym tygodniu. Staram się uciekać, Ale po ciemku Tylko rozbijam się o skały I ze strachu wracam Na przystań, Zaszywam się w sobie I śpię kolejny wiek Samotnie. Nie dość mam życia, By umierać jutro, I nie dość mam życia, By umierać nigdy. A jednak Nigdy - Nie pozbieram się Z Twojej Miłości, Panie, Nie przejdzie mi Tęsknota za Tobą.

3484040305: piosenka Ciri

Wokół mnie wyrosła ciepła zieleń I przygarnął mnie spokojny sen... Albowiem troska Twoja mnie otula Jak ciepły płaszcz w zimową noc. I teraz wiem na pewno, że jestem twoja, Jakkolwiek miłość tę rozumie świat.

2844030396: ze snu

Księżyca światło kryształowe Rozbija się o skały nocy I płynie dalej podzielone Na gwiazd odłamki. Gdzieś, w ciemności, Istnieją morza i latarnie, Co chcą te morza zwabić na brzeg, Zamienić w piasek. Istnieją łodzie przeogromne, Dla których księżyc nic nie znaczy, Nie jest kryształem, lecz demonem, Co morze burzy. Są poeci, Którzy to wszystko widzą w snach swych I nie ocenią, co ważniejszym Pan Bóg utworzył.

2842020396: takie słowa

Takich słów szukam, Których nie zna człowiek, Których nie wypowiedziały inne usta, Których nie ujrzały oczy smutne Ani wesołe. Stoję na brzegu Czegoś, co jak miłość mi przypomina Ciepło słońca. Jestem żeglarzem, Więc się mną opiekuj, Boże, Zanim nie poznam tej miłości Po drugiej stronie.

2836010396: jeśli Jeruzalem

Jesteś wiarą i niewiarą świata. A co, jeśli zdobędą krzyże, Panie? By nimi sforsować bramy Jeruzalem? Jak Ty jesteśmy potępieni, Jeśliśmy nie powstali z martwych. A co, jeśli będą ojczyzną drzewom, Z których buduje się trumny, Nie arki? Co, jeśli Cię zdradzą? Ostrzegano przed Tobą żurawie I łabędzie, Że jesteś piękniejszy, Że masz mocniejsze skrzydła, I że bardziej pochodzisz z nieba. A co z ludźmi żyjącymi W niebie i nienawiści? Co z tymi, którzy mają krew w ustach? Nie przygotujesz dla nich Miejsca w świątyni? Ostrzegano przed Tobą żurawie. Że mocniej kochasz, Że bardziej cierpisz, I że przebaczasz. Jak żadna otchłań.