Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2018

1804300494: dzwony

Coś się ze mnie uwolniło. Jak motyl. Jestem jakby lżejsza O słońce i o jasność; Lecz mówię wciąż jeszcze, Bo słowa moje tak brzmią jako dzwony I kocham dźwięk ich, Kiedy mogę słyszeć, Jak mówią tobie, Żeś nieobojętny Mojemu sercu i moim spojrzeniom. Mów do mnie jeszcze. I ja mówić będę O tym, jak wszystko się nagle zmieniło, Kiedy poznałam, Że mało przefrunąć sto oceanów, Kiedy się zgubi jedną miłość.

2872290496: duchy

Żyję w ciemnym i pustym pokoju. Wołają mnie jakieś duchy Do miejsc Odległych, najodleglejszych. Śni mi się dom, w którym by ktoś Mnie kochał, pożądał. Wołają mnie duchy do miejsc Całkiem innych, pozbawionych miłości.

2500280495: przypowieść z diamentem

Jabłonie są po to, by w maju Śniegiem płatków ubielić Kilka głów rozmarzonych. Cała wiosna jest po to, By serce rozkroić, Włożyć diament I zaszyć.

2866270496: jak wiatr, jak anioł

Jak wiatr posuwisty Jest moja myśl o tym, Że Bóg mój samotnie mnie kocha. Tęsknota nadaje sens memu życiu, Które jak anioł Chce się podobać Panu. Za mała jestem. I za duża. Plączę się w wiarach i nadziejach. Wspomaga mnie miłosna kropla: Pozostawiona we mnie Dusza!

3489260405: zielony talerz Boga

Płaski, zielony talerz Pełen jaskrawości malin, Pełen słońca dzbanek Z sokiem pomarańczy. Jacy ubodzy są Aniołowie, Którym Bóg oszczędził zmysłów, Że nie mogą brnąć w zapach Ani się wtulić w ciepło brzasku. Dla nas Jest niepojęty Bóg, Jak zamknął w marnej materii Barwy mórz i piękno płomieni; Lecz czym zaskoczył Anioły?

2493250495: płomieniejemy

Płomieniejemy. Jednak nikt nie szuka popiołów. Nie jesteśmy gronami winogron, Z których by ktoś chciał stworzyć niebo. Zapomnimy odebrać jeden list I już - nie istniejemy.

2504030595: źdźbła trawy

Zepsułabym Marzenia, Jak wielbić Boga, Jak podlewać drzewa- Gdybym tylko mogła Nie być I nie wierzyć... W żadnym kraju, Na żadnej wyspie samotnej Nie byłabym głupsza. Wiem, że nie wiem tego, Co bym chciała wiedzieć. Zbaw mnie, Panie, Od myśli mniej pokornych, Od myśli większych Od źdźbła trawy!

2490230495: pod płomień

Dlaczego powietrze przesycone tobą Nie może być tylko powietrzem? Dlaczego słońce na twoich skroniach Nie umie pozostać słońcem? Czy jest jakaś różnica W miłości I miłości ciebie -? Nie spalisz mnie, Ale mnie wytopisz Jak dobrą woskową świecę Pod płomień... Zabrałeś mi chwile życia, Które chciałam podzielić: Ty musiałeś je wziąć w całości. Teraz Pozostał mi pusty gest Błagalny O deszcz. Nie jesteś bogiem.

3776140317: za minionym

A gdybym Chciała, Żebyś mnie zakochał? Cofnąłbyś mój czas? Nie!! Nie, Nawet będąc Bogiem, Nie masz takiej mocy! Nawet mnie miłując, Nie masz takiej nocy Dla mnie, by ukoić żal Za minionym. Nawet rzeka łez między Nami Nie kruszy serc i nie topi lodów. Ile trzeba wziąć, Żeby było dość -? Ile proszków, by serce stanęło!? Tobie jutro wstanie słońce, Bo tak chcesz; A mnie jutro wstanie dzień - Z zaskoczenia.

3560210407: z wiatrem

Spójrz, Panie, jak to drzewo rośnie z wiatrem. Jak się każdy listek wbija w przestrzeń Między miejscem, Gdzie by stało wprost łamane, A tym, w którym padłe Na kolana już nie wstaje. A tak rosnąc pochylone, Spędzi całe swoje życie Otulone Twą opieką, twoim Byciem. [Ale Człowiek Nie jest drzewem.]

3005200497: W ciemności. Zakończenie. siódma

Odgłosy pęczniejącej nocy, Rozkazujących rydwanom jeźdźców, Gromadzą się w chmurach jak coś, co rośnie, Przerośnie, wybuchnie, zakwitnie w nas samych Ciemnością kontrolowaną, samotnym bólem, Otchłanią, ciszą bez kształtu, wymiaru, Po prostu - Modlitwą. A więc w ciemności Jesteś, Panie?- By zwodzić ludzkie serca i je rozdzierać Lękiem czerni? A więc we wszystkich wojnach nocy Jest Twoja zgoda? W wilkach, w snach niespokojnych, W stoczonych o słońce bitwach, w krzykach...? Nie jest was tyle, by mnie przestraszyć! Zamierzam stanąć w oknie i zrozumieć. Czy mogę, Panie? z serii Poliptyk nocy

3114190498: Bóg idących w ciemności

Wierzę w tego Boga, Który spada deszczem, By nas nagrodzić za suche serca. Wierzę w tego Boga, Który nocami Zapala krzyże jak świeczki Dla idących w ciemności marnotrawnych dzieci. Wierzę w tego Boga, Który stworzył kwiaty, By udowodnić nam, że Jest. Wierzę w tego Boga, Który przychodzi nocą Pocieszyć mnie we śnie przed upalnym dniem. Wierzę w to Słowo, Które się rodzi i marznie, By dać światu choć cień Prawdy. Wierzę, że nie jesteśmy sami.

3779180417: pragnienie

Czy mogę marzyć o przeszłości? W której bym miała jakąś przyszłość, W której muśnięcie cudzej dłoni Oddala nicość; Gdy dotykając twojej duszy, Stałam się światłem twoich oczu, A dotykając twego ciała, Stałam się ogniem. I na popiół Wszystko, co było i co będzie, Bo chcąc przeszłości, pragnę ciebie! Pragnę zawodu i otchłani, Żeby jak feniks tracąc wszystko, Móc wreszcie wkroczyć w swoją przyszłość.

3623170409: zastrzeleni

Zastrzeleni, Co w zieleni mają dom. Co trafieni, zatopieni, Co im miłość ni stąd Ni zowąd przyszła. Takim to nie szkodzi, Że im deszcz na głowy Pada. Zastrzeleni, Co w zieleni mają grób. Co trafieni, zatopieni, Co im miłość ni stąd Ni zowąd przyszła. Takim wszystko jedno, Bo im serce pękło, Gdzie śpią.

2482160495: oblubienica z lampą

Poszłam do Pana I Pan mi się objawił Przybity do skrzydeł krzyża. Nie byłam płaczącą niewiastą, Ale oblubienicą z lampą, Która czeka Na zmartwychwstanie Źródła Światła.

3171150499: ukorzenić się

Chciałam ukorzenić się w sobie, Lecz mi nie wyszło. Chciałam ukorzenić się w Tobie - Na darmo. Gdy chcę się ukorzenić w nim, Nigdzie nie mogę znaleźć Jego oczu. Nawet morze odmówi mi grobu, Gdy je o niego poproszę. I tak znalazłam się nad przepaścią, W którą ani nie chcę skoczyć, Ani się wrócić. Jedyne dobro w tym, Że mam piękny widok Ze skały, na której stoję. Jak mam się zestarzeć na skale I nie być zadziwieniem ludziom, Którzy już dawno znaleźli Ziemię na dom i ziemię na grób-?

3359010402: co w nas

Wysadzić własne myśli Pod wielką kupą gnoju, Tak, żeby się rozprysły - Z jak najszczerszego gniewu. Każdego dnia się rozpadamy W nicość, w gnój. To, co w nas najlepsze, Wraca w gwiazdy - Miejsce tym godniejsze, Że bezludzkie, bezsenne.

3366130402: czekam na dotyk wiatru

Czekam na dotyk wiatru, Który mnie zbudzi; Czekam na dotyk wiatru, Bo jest moją modlitwą: Bożą myślą rozbijającą się W zatokach mojej duszy, Falującą we mnie jak morze, Kołyszącą okręty mych snów. Czekam na dotyk wiatru, By nie musieć żyć. Pełno we mnie pustego wiatru I pustej poezji: Nawet jeśli nie słyszy nikt, Ja czekam na wiatr Uparcie - I niczego nie zmieniam. Mogłabym kochać kogoś, Tymczasem czekam na wiatr, Jestem czekaniem.

3112120498: ucałowałabym

Ucałowałabym cię na dobranoc, Gdybym wiedziała, gdzie jesteś. Moje niebo jest takie małe: Tylko ty i ja, bezwietrznie. Czasem nocą się budzę I brak mi twoich ramion. Czasem płaczę przez ciebie w poduszkę, A nie wiem, jakie masz imię. Bóg mnie wybrał, bym była samotna; Lecz w puste noce, w rajskie chwile Pragnę cię bardzo ucałować W najmniejszym z maluteńkich niebie.

3778110417: żagiel

Nie marnuj wiatru dla mnie. Oszczędzaj wiatr Na większy żagiel, Mocniejsze płótno, Szybszą łódź. Zaoszczędź, Panie, wiatr na życie, Które pomnaża dal. Zwietrzały czas Każdemu z nas Niczym kotwica... Boże mój, masz tyle wiary, Żeby wierzyć we mnie?! I tyle czasu, by pokładać nadzieję, Że cokolwiek zmienię?... Otwarty Twój wiatr Liże moje rany zamknięte. Znów marnujesz wiatr na mnie...

3365100402: złamać serce (albo smutne kanarki)

Miłość to absurd. I szaleństwo. Bo wszyscy ludzie są nierówni W miłości. Miłość zabiera oddech, Odbiera rozsądek. A potem? Pragniesz go Bardziej niż oddechu, Bardziej niż własnego życia. Jesteś zgubiona. Nawet jeśli jakimś cudem uratowana. A potem? Smutne kanarki twoich myśli Umierają w duchocie Wspólnych posiłków. Wyjdziesz za innego, Który nie będzie wiedział, Jak dotrzeć do twojego serca, Jak złamać twoje serce. Miłość to absurd. Brak miłości to absurd. Kiedy miłość bywa zbawieniem Od grobu; Z braku grobu.

3727090415: panowanie nade mną

Ciemność się pogłębia, Wchodzi tam, gdzie kiedyś było światło. Niewiara rozszerza swoje panowanie nad mną, Zwątpienie jest teraz moją swatką. Przestałam wołać o pomoc, Więc On mnie nie słyszy: Niema i niewidzialna odchodzę w niebyt, Zanikam jak stara blizna. W niebie Bóg na chwilę zasnął: Kota nie ma, myszy harcują - Moje myśli pędzą prosto w piekło, Piekło przetrwania. To źle, że już nie pragnę śmierci Jak domu, Że czuję, że nie mam już domu, Myślę, że nie ma Kota. Czy w mojej głowie jest podłoga, Pod którą chowają się przed kapo Moje dawne ambicje i marzenia? Bo Bóg na chwilę zasnął...

1762080494: popękane niebo

Popękane niebo Śpi w moich szufladach. Każda kropla milczenia To część wodospadu ciszy; A potem Milczenie schodzi z gór Jak lodowiec. Więc już nie wierzę. Nie pocałuję nawet łzą. Zostawiam ślad wyłącznie sobie.

2862070496: nad Kanaanu

Nad Kanaanu brzegiem, Jakby Kanaan był morzem, Zgromadził Mojżesz okręty Wozów i matek. Wzniósł dłonie nad dziatwą: „Tę oto ziemię Daje wam wasz Pan Bóg Jak zadośćuczynienie Za niewolę faraońską” A Ty mnie, Boże, Nie prowadź w Kanaan: Umrę zniewolona - Arka Przyzwyczajona Do piasków.

3363060402: nie wiem

O, żeby ktoś mnie sponiewierał, Nie uszanował, złamał serce! Byłabym może potargana, Lecz nie wiem, czy w rozterce. Żeby tak ktoś mnie gasił ogniem! Byłabym może obolała, Lecz nie wiem, czy bym się gniewała! O, żeby mnie który tak obłapił, Jak z szynku dziewkę, bez pardonu! Może by nawet mnie obnażył, Lecz nie oddałabym nikomu.

2860050496: impresja nocy?

Czuję, jak kroczy Anioł Śmierci I że się już nie skryję przed nim. Niebo rozdarte szafirowo Jego skrzydłami, Co tną ostro Dusze skrzyknięte na Sąd Boży. Człowiek się boi. Oto Człowiek.

3521040406: powinno minąć

Przemawia ze mnie pustka, Otchłań zaczerpnięta Z tego, co nigdy niezrodzone. Przemawia we mnie ciemność, Jak malowanie strachem Dni na przyszłość. Przemawia do mnie niebo - Pokrojone i poszarpane, Jak rozdane nadzieje ludziom. Przemawia do mnie światło, Skoncentrowane trwanie, Które już winno minąć, przestać boleć. Znacznie gorzej jest mieć świadomość Wszystkiego, co mnie może zabić, I nie móc przestać spraszać tego Do duszy swojej.

3001030497: każdy księżyc

Wierzę, że miłość jest odpowiedzią. Wierzę, że odnajduje drogi, Którymi możemy dotrzeć wszędzie, Na każdy księżyc. A jeśli ktoś nie ma w sobie tyle miłości, Niech zrywa stokrotki I modli się do Boga, By przemówiły do niego. A jeśli ktoś nie chce kochać, Niech szuka sposobu, By nie umierać Na każdym kroku.

3410020403: w przerwie

Leniwy świat dla leniwych ludzi, I pasje W przerwach między nijakością. Topię się cała W bezsensownym trudzie I jestem nikim Bardziej niż przedwczoraj. Wczoraj Przez chwilę Mieszkał we mnie Bóg, Zmartwychwstał we mnie świt, Troszczyła się o mnie ziemia, Oparło się o mnie drzewo Znajomości dobrego i złego. Lecz teraz Umieram z pragnienia, Z braku natchnienia, Bo minęła przerwa...

2858010496: w zdrowiu i w chorobie

Mój Bóg ma aids. A ja z Nim zostaję. Nie ma sił na Golgotę, Więc umiera na drzewie tapczanu W krwi własnej, Z winy nieuzasadnionej. Szukam Cię, Boże, jak pułapki, W którą powpada moja rozpacz I słońcem wstanie, Zmartwychwstanie.