Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2020

2999010497: magali

Zdrzemnęłam się, Boże, tylko chwilę. I wtedy właśnie Ty Ją stworzyłeś. z serii o Magali

3398151202: przyjdzie czas

Jeśli przyjdzie mój czas, Pomóż mi umierać, Panie, Trzymaj mnie za rękę, Kiedy będę tarzać się w śmierci. Wiem już, co to sen, Ale nie poznałam, Jak sen się zmienia w trwanie. Nie pomagaj mi, Panie, Żyć, Ale odejść  Od życia  Na bezpieczną odległość  I zapomnieć.  

3242081100: pogubienie

Jeśli jeszcze się nie pogubiłaś, Nie odmawiaj sobie Pogubienia, A wtedy Bóg nie odmówi ci Pocieszenia. Nie odkupił Bóg na krzyżu  Grzechu Niepopełnionego; By zasłużyć na miłosierdzie Jego, Trzeba być człowiekiem. Czemu, Panie, Czemu Twoje niebo Obejmuje gwiazdy, A człowieka  Po śmierci jego?

3239201000: wiersz przenośny o wierze

A jeśli Bogu mnie braknie? Kiedy nie odpowiadam  Na Jego liście jesienne, Kiedy zapominam Mu podziękować  Za miękkie przejście przez noc, Za suche przejście przez morze. A jeśli Bóg cierpi, Bo nie potrafię wziąć Go dużo, Lecz tylko trochę? Jak zmierzyć poziom ciemności  W duszy? I serca przy tym nie pokruszyć? Pozorna zmiana w mojej głowie  To nie atrament, który wsiąknął... Są gorsze rzeczy niż szaleństwo! Są gorsze śmierci niż śmierć wiary? Jak poznać, moje serce, Czy kocham Go jeszcze?  

3226010800: pamiętać

Chciałabym pamiętać  Nasz dom I nasze dzieci, Twój miękki dotyk I twój lekki sen przy mnie. Komu jeszcze powiedziałeś, Jak wyglada świt  Pełen miłości? Wiem, że mnie nie zdradzisz. Dziękuję ci, że nie istniejesz Poza duszą moją, Poza moją rozpaczą.

3215040400: podnieść

Ze smutkowego bagna się podnieść, Z bycia niczym. Czy mi nie zależy? Wyplątać się  Z pajęczyn sztucznych uczuć, pragnień, Którymi sama zapełniłam moje serce, Mieć pewność, że jestem człowiekiem, Czyż nie chcę? Zacząć od nowa Drogę, Biegnąc w zupełnie inną stronę, Choć nie mam siły. Zostać  Tym, kim jestem, Dla podtrzymania tożsamości. Naprawdę! żyjąc  Tylko w modlitwie  I w wierszu, Bo tak jest prościej. Bo tak jest prościej!  

3257030401: po lecie

Brązowieją powoli orzechy laskowe, Choć liście leszczyn są jeszcze zielone. Długo jeszcze utrzyma się jesień, Długo moja tęsknota po tobie. Już szarzeją twoje oczy zamglone W moich myślach... Ale jeszcze pamiętam twój dotyk, Twoje głaskanie słowem. Zanim pokona nie zima, Albo śnieg sztuczny w sercu, Myślę o tobie jeszcze przez chwilę, Chociaż niebo już inne.

3181171099: naprzeciw siebie

Jesteśmy  Ty i ja, Boże,  Tylko Ty Jesteś trochę bardziej Ode mnie, I jakkolwiek mogłabym  Nie istnieć, Ty Jesteś zawsze, Ażeby mnie stworzyć. Trwamy naprzeciw siebie  I nie trwonimy czasu, By się zrozumieć i opisać; Chłoniemy nasze Słowa, Wierząc, że starczą nam na pocieszenie, Na wyjście z grobu. Jestem wolna, Kiedy Ci mówię, że zgrzeszyłam; Jesteś Bogiem, Gdy słyszę, że Cię nie zraniłam Bardziej.

3392021101: to drzewo

Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego, Który stworzył to drzewo. Wierzę w Syna Jego Jedynego, Który kochał to drzewo. Wierzę w Ducha Świętego, Który napełnił je szumem, Stał się moim domem. Czasem myślę, że jestem drzewem, Ale zaraz rozumiem, Że brak mi wierności, Zieloności  I pragnienia słońca. A jednak On mnie stworzył, Pokochał I napełnił Sobą  Bardziej niż drzewo.

3896221019: huśtawka

Im słabszy wiatr, Tym ciszej Bóg zdobywa moje serce. Im mniejsza mgła, Tym lżejsza wiara, że tu Jesteś. Ale prowadzisz mnie jeszcze. Bo czuję wiatr, Bo brnę przez mgłę, Aż wpadam w ramiona Twe, Aż upadam nie znalazłszy Cię.

3895211019: skakanka

Wiersze to impresje. Najdoskonalsze, bo ulotne. Układają się z czasem Jak wino, nie ocet. Poezja zawsze coś skrywa: W szafie kochanka, Pod kocem kaganka, W głowie skakanka; W sercu - Głos. Zostałam poetą o mały włos. To dziwny los. I klątwa i przeznaczenie. I komuś Ktoś.

3390221002: gdzie jest moje serce

Gdzie jest moje serce, Boże? I gdzie jest moja śmierć? Zawsze towarzyszy mi lęk, Że nie mam serca, Że nie ma śmierci. Boję się być, Bo bycie to brak miłości, Życie to brak życia - I brak mi tchu. Chciałabym stracić dech, I usta, I całą siebie - By moc Ci zwrócić tchnienie, Nie będąc pustką. Coś mnie czyni pustkowiem, A ja pragnę wierzyć, Że to nie Twoje dłonie  Sieją w mym sercu rozpacz I zwątpienie. Lecz gdzie jest moje serce, Boże? Jeśli je znajdziesz, Traktuj chłodniej, Bo Twoja Miłość, taka Wielka, Miażdży je, kruszy po kawałku- I sama nie wiem, już nie jestem pewna, Ile mi serca pozostało  Czekającego  Na brak miłości.

3334020202: w braku ciebie

Jak zmieści cię umysł, Zanim nie oszaleje Z bólu, nostalgii, Z pustki po tobie-? Jak cię rozpozna serce Pijane Od pogrzebu po tobie-? Jak cię odnajdzie dusza W obcych ciałach, Sponiewierana Pragnieniem ciebie?! Po prosu nic się nie dzieje, Dopóki mieszkam w braku ciebie, Zasiedlam bezmiłość; Bo nie zaludnię pustki sama, Gdy goni mnie welon We śnie okrutnym, W gęstej mgle wykluczenia.

3332310102: wilki II

Przez cały czas wyją wilki, Do słońca jak do księżyca. Nie zagłusza ich czara wina, Łyk poezji ani modlitwa. Brak wilków to teraz łaska, Jak równy oddech, sen łagodny. Ja się już chyba poddam, Zjedzą mnie, nie będę ich słyszeć. Już w dolinie śmierć na mnie czeka, Głupia smierć, co zamienia w ścierwo, Żadne przejście z „tutaj” do nieba, Ale zwykłe oddanie ducha. Ja też czasem wyję w nic czarną: Bo samotność, bo pustka w sercu. Ale wilkiem raczej nie będę - Brak mi mocy i ognia w ślepiach.

3329030102: kochać sen

Nie mogę cię opuścić, Nawet gdybym opuściła siebie. Nie można porzucić kogoś, Kto nie istnieje. To przywiązanie do ciebie, Chociaż nie masz imienia I chociaż nie masz serca, Stwarza mi jakąś przestrzeń, W której się wszystko zdarza. To tutaj jestem kobietą, Mam dom i ogród z huśtawką, A nawet pokój dziecinny, Nawet wspomnienia weselne. Nie mogę cię opuścić, Bo serce mi pęknie.

3321261101: cień

Wybrałam Cię, Ponieważ Ty mnie wybrałeś. Pomysł, jak by wyglądało moje życie, Gdybyś się do mnie nie odezwał, Gdybyś nie przyszedł  I nie zabrał mi serca? Kto by mnie uczył kochać? Albo nie płacić długów? Kto by mi był oddechem Albo zwróceniem oddechu. Znajduję Cię, Jak Ty znalazłeś mnie: Idę po Twoich śladach  I zgadzam się, żem cień.

3318261101: trzy stopnie

* Łk 1,79 i By objawić się i zajaśnieć  Tym, którzy są w ciemności, Oświecić tych, którzy  Siedzą w mrokach śmierci  I w cieniu mieszkają. Jak światło wstające, Wspaniałe. W ciemności  Dla tego, kto żyje  W cieniu śmierci. ii By objawić się i zajaśnieć: Światłość  Tym, którzy są w ciemności. By oświecić tych, którym  Sen jest tylko przedsionkiem: Zimne światło. Siedzą w mrokach śmierci  I tulą się do mnie. By nimi przykryć, By stworzyć  Nieroztropną pannę  I w cieniu mieszkać  Konkwistadorów, Co jak wstające światło  We śnie wspaniałym, Bez mała anielskim, W ciemności  Domu Tego, kto żyje  Jak świeca  W cieniu śmierci. iii By objawić się i zajaśnieć, Trzeba światłości  Tym, którzy są w ciemności. By oświecić tych, którym Sen jest tylko przedsionkiem Trudu, Nie wystarczy zimne światło  Gwiezdnych ślepi. Siedzą w mrokach śmierci  I tulą się do mnie Duchy. Przygarniam je, By nimi przykryć  Pustkę, By stworzyć w sobie Nieroztropną pannę  I w cieniu mieszkać Oblubienic konkwistadorów, Co ja

3313221001: ja Cię słyszę

Mówisz coś do mnie I ja Cię słyszę. Przenikasz ciszę I ja Cię słyszę. Nic Cię nie widzę, Ale Cię słyszę. Do duszy mojej wlewasz modlitwę. Czuję Cię w sobie: W duszy i w ciele. Krążysz pod skórą Jak soki w drzewie. Budzę się w Tobie, W Tobie istnieję. Umrę do Ciebie lub oszaleję.

3311201001: na morzu

Tyś jest uciszeniem burzy na morzu, Uspokojeniem sztormów w moim sercu, Wytchnieniem w moim pośpiechu, Tyś Jest. Ty jesteś jak troska o śpiące dziecko, Jak anioł pod moim dachem, Jak soczyste jabłko, Najszczerszy śmiech. Tyś jest ojczyzną wszystkich dłoni, Zrozpaczonemu jesteś mostem Do kraju bez łez, Bramą do świata bez burz. Ty jesteś niezgodą na zło I niewytrwaniem we mgle, Lecz rozproszeniem trosk, Walką o ster. Ty nie potrafisz mnie Zostawić w chaosie snów. I za to kocham Cię,  Bez domu i pośród burz.

3310201001: nic wielkiego

Kiedy oddycham, Wcale się nie zastanawiam, I nie muszę myśleć, Żeby żyć. Ale muszę tańczyć  Z aniołami w snach, Żeby znormalnieć, Żeby prosto iść. Nic wielkiego nie ma w tym, Że idę, gdzie mnie wiatr posyła; Ale czasem muszę dławić żal, Żeby nie spaść w przepaść. Nie muszę pamiętać, By moje serce biło, Ale muszę pamiętać o Bogu, Żeby sobą było.

3307121001: w piach

Jest mi tak gorąco, Że za chwilę Podpalę sobą drzewo, na którym siedzę. Stopią się szaty moje I spłyną  Ciepłem mojego oddechu W piach. Uwolnij mnie z tego piekła, Kimkolwiek jesteś. Uwolnij mnie w inną przestrzeń. W ramiona innych salw. Odrąbią mi kiedyś dłonie  Za każde moje słowo; Wyrwą mi język za hardość spojrzenia; Wyłupią oczy... A tobie mnie kochać nie wolno, A ciebie mi widzieć zabronią. Bo jest mi tak gorąco, Gdy patrzę na miłość naszą Niespełnioną.

3287020901: przy skakaniu w ogień

Istniejesz, Ponieważ myślę o tobie, Ponieważ cię pragnę, Ponieważ nie ma szansy, Bym cię spotkała. Gdybys był rzeczywisty, Nie mogłabym  Opowiedzieć ci o sobie, Pokazać, kim jestem, Zdjąć ubrania. Nie jestem pewna, jak się nazywam, Ale wiem, jakie masz Oczy, dłonie, Jak bardzo mi brakuje Twojego zapachu, smaku, Jak bardzo cię potrzebuję Przy śniadaniu, przy trwaniu W sobie, przy skakaniu w ogień.

3508071105: to jak

To, jak Bóg rzucił na mnie urok, Że nie umiem znaleźć miejsca bez Niego, To, jak mi samotność towarzyszy przy Nim, Wszystko to jest szaleństwo! Wyścig po gwiazdkę z nieba, Gdy co dzień konać trzeba I nie przegrywać z mrokiem, Wszystko to jest szaleństwem! Rzeźbienie ciszy gęstym słowem, Którego przecież nikt nie pojmie, I kaleczenie świata sobą... Czy wszystko to jest jak obłęd? To, jak mnie mrok przytula bez Niego; To, jak mnie chłoszcze żal poza Nim; To, jak przegrywam, gdy chcę wygrać; To, że bez Niego jestem niczym... Każda chwila mi mija Jak szpilka w balon. A potem znowu się spowijam W mgłę białą.

3507211005: to tylko życie

To tylko życie. Czy traktować je poważnie  Tylko dlatego, że przemija, Że czas biegnie obłędnie, Albo się toczy leniwie Wstawanie, Śniadanie, Przeciąganie  Liny z czasem-? Na idealne trwanie Już nam czasu nie stanie: Ja mogę być niczym, Panie, Ale Ty marzysz dla mnie o wszystkim.

3894071019: żebyś nie wiedział

Lepiej, żebyś nie wiedział, co o Tobie myślę. Lepiej, żebyś nie słyszał, jak Cię przeklinam. Brak Wiary to wciąż wielka namiętność. Co mnie trzyma po tej stronie snu, jeśli nie Bóg? Obudź mnie jutro do pracy, jeśli taka Twoja wola. Zgaś mnie jeszcze tej nocy, jeśli taka Twoja łaska. Jestem na wyciągnięcie Twojej Ręki. Jeśli się postarasz, nic nas nie rozdzieli.

3405220203: dzień upiornie daremny

Wiem, że stworzyłeś mnie piękną. Ale ja nie realizuję tego piękna: To się po prostu stało, Że jestem brzydka i przeciętna. Nie ma we mnie ruchomych piasków, Ani rwących strumieni, Ni upalnego wiatru... Życia we mnie tyle, by przetrwać Dzień upiornie daremny, Noc upiornie samotną. Moim największym marzeniem jest moknąć Z Tobą lub z nim Przez wieczność - Aż spłynie ze mnie brzydota I pozostanie Bardzo cicho.

3637251109: dla braku bólu

Nie mają pojęcia, jak to boli! Jakby ktoś wyszarpywał wnętrzności; Jakby ktoś duszę rwał na kawałki; Jakby ktoś serce kruszył w moździerzu- Nie mają pojęcia, jak boli Brak miłości. Co Ci takiego zrobiłam?! Że nie dasz mi zasnąć - Ani się przebudzić! Myślałam, Masz pomysł na moje życie; Ale nic nie ma. I w nicość idę, wierząc w Ciebie. Po co mi ta wiara? Co Ci takiego zrobiłam, Że muszę Cię kochać, Chociaż Ci nie ufam?! Jak zasypiając w Tobie, Obudzić się bez Ciebie? Jak zasypiając bez Ciebie, Obudzić się dla Ciebie?! Ty nie wiesz, jak mnie ocalić, Bym pozostała sobą. Jak wszystko oddalić? Bo nie ma nic, Czego bym nie chciała porzucić Dla braku bólu I snu kamiennego... Bo mnie nie obchodzi nawrócenie, Obchodzi mnie tylko Śmierć.

363360809: daj mi, Boże

Ciemność i chłód, Przytulenie grobu- Trumnę przytulną Z drzewa, pod drzewem, Ciszę i spokój, Śmierć słodką Daj mi, proszę, Śmierć słodką Daj mi, Boże.

3611011208: bardzo

A w miłości i na wojnie Bardzo strojnie, bardzo hojnie Obdarować śmiercią móc - Ja nie jestem twoja, Ja nie jestem twoja, Ty nie jesteś mój! I tak Cię kocham.- Nawet gdybyś nie miał katedr, Gdybyś był Bogiem pustego miejsca, Czczonym tylko w sercach.

3578061107:

Bóg się zestarzał przy mnie, Posiwiał, zgrzybiał, załamał dłonie, Zaniedbał miłosierdzie.

3570030807: u progu

Stoję u progu Pańskich Winnic, A w nich nie wino, Tylko ocet... Stoję naprzeciw przeznaczenia, A ono gorzkie I okrutne. Albowiem miłość już nie przyjdzie, Nie wypełni, Nie zbawi. Albowiem smutek nie odejdzie, Lecz będzie ranił.