Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2020

2834290296: ukołysanie

Moją ojczyzną jest Pan Ukołysany betlejemską nocą, Ukołysany śpiewem anioła pod grotą. Nadzieją moją jest Pan Uśpiony fujarką pasterzy, Uśpiony kolędami mędrców idących  Za gwiazdą  Posłaną Przez Ojca. Moim utuleniem sen Pana, W ramionach niosący mnie, Moim utuleniem kołysanka Pod krzyżem  Dla Wiszącego  Dziecka.

2524120595: kobieto jaskrawa

O co ci chodzi, Kobieto jaskrawa Z zadymionego myślami mieszkania?! Idzie o bajkę, By mieć w co uwierzyć? Czy o hymn wiary, Aby mieć czym przeżyć? Myślisz o nocy, Aby trwała wiecznie? Czy by minęła  Szybko i bezpiecznie? Zestrzelonym ptakiem Nie jesteś, Choćbyś chciała. Ani syreną Na życia falach... Jesteś najwyżej  Wyrzutem sumienia, Który zrodziła w przeprosinach ziemia, Którego gwiazdy nigdy nie zrodziły, Bo nie musiały.

2523120595: podobno

Podobno Życie można pleść Jak wiklinowy koszyk Aż się skończy wiklina A ja myślałam, Że to łabędzie  Przynoszą dzikim kaczkom Lepsze marzenia Nadzieja Tym, którym ciągle rosną skrzydła, Jakby nie było dosyć bólu  Przy każdym piórku, Gdy się rodzi Poezja

2521110595: nadzy

Nie jesteśmy panami własnych myśli, Ani nawet panami. Mamy dłonie, które mogą się komuś  Przyśnić  Lub zapomnieć. Są słowa, których nigdy nie powiemy, Choć całe życie układamy  Je w ustach. Są drogi, którymi nie pójdziemy, Choć budowano je dla nas. Teraz Jesteśmy nadzy, Bo odarci Z pragnienia bycia innym ciałem- Ale nim ciało się przyśniło, Nie wiedzieliśmy, kim będziemy. Za dłonie, które śnią się komuś, Za słowa, które słychać w duszy, Za ucieleśnienie naszych marzeń- Nie pijmy starym, Ani młodym winem.

2518110595: pamięć

Energia właściwa wszystkim snom: Pamięć  O rzeczach widzianych po tamtej stronie, O gwiazdach spotkanych w raju. To takie proste Śnić, Że jest się atomem I tworzy się słońce jak układankę. Bóg dał nam sen, byśmy wyrośli  Z myśli o prochu, Którym nie będziemy.

2517100595: twarz jak anioł

Zabraniam ci Mieć twarz jak anioł  I spłoszone oczy Jak dziecko. Zabraniam twoim ustom Być jak drzwi otwarte, Proszące, by w nie wkroczyć. Co z tego, że masz rzęsy lalek? Że twoje włosy pachną innym świtem? Już dawno temu Ty mnie nie kochałeś, Już dawno temu Umierałam przez to. Zabraniam ci mieć twarz jak anioł...

2953011296: kolęda królewska

It’s good time to be king,         it’s good night. It’s good time to meet         Jesus-child. It’s good time to was born         poor and dark. It’s good night to watch         Betlehems star. It’s good time to be poor,         to be sick. Jesus-child gives everyone         a gift. It’s good time to be little,         to be weak. With This God anyone         will be king.

2516100595: kiedy dzwony

Kiedy dzwony kościołów biją na trwogę, Gdy spiżowa melodia płynie, Niosąc groźbę, Za mało mamy marzeń, By wierzyć w ciszę. Ptaki Wydają nam się mało lotne, By uciec śmierci  W skrzydłach mocnej. A jednak są zaklęcia proste, Modlitwy czyste, prośby dzieci, Na to, by chronić nas przed Bogiem, Gdy kroczy Jego Anioł śmierci. I zawsze w końcu cichną dzwony, A my żyjemy  Proroctwami, Które nie spełnią się przed nami. I tak jest dobrze.

2515100595: na pełnym morzu

Na pełnym morzu, Gdzie nie ma przystani Ani drzewa, By łódź uwiązać, Wiemy, Że tylko Jeden Ty uciszasz Wzburzone fale. Ale gdy się jest człowiekiem, Często i długo się nie myśli O tym, że słońce  Nie szłoby po niebie, Gdyby nie pchnęła go Twa ręka. Mamy akurat tyle wiary, By być tomaszem. I nadziei, By go wypędzić.

3911221219: skóra nocy betlejemskiej

W dzień Twojego narodzenia Nic dla mnie nie masz. Jak wężowa porzucona Skóra nocy betlejemskiej Świadczy o istnieniu Węża. I przychodzą do mnie duchy Dawnych nocy wigilijnych: I żądają szczerej skruchy I wspomnienia, jak to kiedyś  Ubierała się choinka, I śpiewała się kolęda, I składała się modlitwa... W dzień Twojego Narodzenia Ja dla Ciebie Słowa nie mam; Trzęsie się pode mną ziemia, Świeci się nade mną gwiazda, A ja głucha, pusta, niema - I Stajenki nie znalazłam.

3636261009: Boże narodzenie

Z prawdziwości miłości  Zrodziła się moc; Nie powalą jej smoki, Ani grzechów noc. Jak zorza z otchłani  Wydobywa blask - Tak się wszystko jarzy, Gdy się rodzi On.

2494260495: bożonarodzeniowe

Największe bożonarodzeniowe drzewka rosną w ludziach.

3910191219: jak mogę

Staram się, jak mogę. Moją nogę wlokę Przez wkurzony dzień. W brudnej szybie przeznaczenia Widzę, jak mnie grawitacja Ściąga w dół. Pod darnią zieloną Śpią przeszłe marzenia, Robak żre mój sen. Nie poddawać się? Tylko mi się zdaje, Że pokonam cień.

2443180395: mogiłą

Krwawo zachodzi słońce, Które już bardzo dawno Nie zachodziło. Byliśmy już bardzo zmęczeni  Wieczną mogiłą. Teraz możemy zasnąć  Pod darnią zieloną i żywą. Krzyże nie będą nam ciążyć: Z lekkiego drzewa je zrobią. Na ziemi byliśmy tylko Troską o dzień jutrzejszy. I niczego nie zyskaliśmy, Chociaż żyliśmy pierwsi. Bracia i siostry o szarych twarzach: Dobrze nam prochem umierać. Dobrze nam będzie znowu powstawać  W nieskończoność możliwości.

3089180198: wszystkiego

Czy jestem oceanem, Czy słoną kroplą Spływającą po szybie twojego okna? Czy jestem ożywczym tchnieniem wszystkiego, Czy dyszącą z przepracowania mrówką? Czy mam w sobie siłę rzucać górami, Czy raczej z trudem unieść dzień każdy  Na wysokość stop twoich? Gdzieś jest światło, Którego dotkniemy Kiedyś. Ale dzień dzisiejszy Jest nam droższy  Od marzeń. Dlaczego?

2404200295: [w tym jak]

Nie zakochałam się w Ewangelii, lecz w Bogu, w Jego miłości. W tym, jak dotyka drzew, jak nimi kołysze, jak rozsyła wiatr, jak rozsiewa deszcz. W kolorze Jego oczu. W Jego spojrzeniach na mnie.  Więc czy naprawdę kocham? I czy naprawdę wierzę? Poza wiarą w Jego silne ramiona - nie pozostaje we mnie skała (jak w Piotrze).

2403200295: w krzywym zwierciadle

Nie ma w krzywym zwierciadle twarzy. Są tylko wrażenia, Że się kogoś poznaje, Że się kogoś pamięta... Dlatego właśnie czas nas zabija. I samotność. Zdobycz cywilizacji. To o nią tak naprawdę się rozchodzi. Jeszcze jeden krok A dostąpię samotności,

2395140295: zapach poezji

Zapach pianina Dobywamy z chińskiej porcelany, Z białych filiżanek pełnych herbaty. Szklane dźwięki  Rozsypujące się w miękki parkiet Jak w loki córki - Czyjej? Czy to ważne? Czy ja tam byłam? Czy słyszałam te dźwięki, Czy czułam ten zapach? Czy jest jakiś inny sposób Na spamiętanie przeszłości? Za jaskrawe, jak na słońce, Marzenia  Są ze mną, Aby mnie niszczyć  I budować. Już nie uciekam.

3909131219: [interstellar]

Tracąc odpowiednio małe ilości energii, Osiągnę międzygwiezdny poziom istnienia, Galaktyczny modus, W którym tracę tylko śladowe ilości cienia, Brzegowe granice obrysu mnie samej - Czy wtedy zaprzestanę nieistnienia?! Czy żyjąc oszczędnie, bez namiętności, Wytraca się mniej życia  Od tych, co pędzą na oślep, By zdążyć poczuć jak najwiecej, Nim zgaśnie światło czyniące dostrzegalność, Stanowiące o doświadczalności świata -? Czy to rodzaj jakiegoś równania  O zachowaniu energii, Gdzie można nieuchronnie przewidzieć Ubytek masy, płynów, ciała, Działając przyspieszeniem na okoliczność bycia (Precedens życia, incydent trwania) - A spowalniając, uniknąć z życiem rozstania? Jak długo śmierć się zwodzi, Gdy unika się życia? Na co ona tak czeka, Jeśli nie na wystarczające  Obrośnięcie mchem doznania, Zaciężenie warstwami wspominania, Przeważenie na szali, Która gromadzi monety przeszłości, Ale z pełnego kruszcu, Nie z pustego przeczekania? Jak bardzo gardząc życiem, Można (skutkiem ubocznym) ni

3908121219: wybacz mi

Wybacz mi latem wybuchły zapachem; Wybacz mi jesienią, kiedy deszcze straszą; Wybacz mi zimą, kiedy śniegi rosną; Wybacz mi wiosną... Wybacz mi, Boże: Wybacz mi morze, które mnie oddala od Ciebie; Wybacz mi góry, co między nami urosły; Wybacz mi pustynie, gdzie miłość mi uschła; Wybacz mi lodowce, gdzie nadzieja zmarzła.

2392140295: o moich oczach

Jakie mam oczy? Jak każdy człowiek? Czy raczej - oczy nocy? Oddalam się, Lecz oczy pozostają. W nich jest przekleństwo. Nie mieć i nie siać gwiazd, To takie trudne dla poety. Bo w końcu świty  Pytają nas, Co zrobiliśmy  Dla postawionych samotnie drzew. Kończy się czas Dany nam na własność  Przez wiarę w siebie.

2374050295: pod skórą

Pod moją skórą  Noc Rozpłynęła się w ciebie, Zmieniła się nagle w twój cień, By przekreślić wszystko, Co wiedziałam o życiu. Aż do teraz Rozumiałam krzywdy, Które spotykają krasnoludki Za dobre serca. I nagle Rozpłynąłeś się nocą  Po moim ciele. Czekałam na ciebie Jak na cud. Cud kany galilejskiej, Który moją krew Zmieni w wino, Który mnie pijaną Zmieni w płynącą rzekę ciebie Pod moją skórą, W rwący potok lawy Dyszącej miłością.

2371050295: o samotności

Istnieje powołanie do samotności  Motyla, drzewa i człowieka. Są takie drogi na pustynię, Którymi się nie wraca. Słońce jest samo jedno, Bo żadna z gwiazd nie ufa innym; I jeden księżyc mamy tylko: Kochanek wszystkich. Przy Bogu mam niebieską duszę, Drżącą świtaniem jak orkiestrą; Idącą wcześnie pustym miastem, Idącą samą. Wracaj jaskółką, Pieśnią w dom twój, Wracaj skrzydłami starych zasłon... Nie na to jesteś, by cię kochać, Lecz mijać tylko.

2342210195: marznące marzenie

Światło niebieskiej latarni. To tam Istnieje biała cisza I gwiazdy, Pod warunkiem, że w nie wierzysz. Marzniesz. Marzniemy. Co jest takiego w błękitnych latarniach, Że zgadzamy się czekać  Na mrozie Na ich ostatnie mrugnięcie, Na ich westchnienie?

2305020195: praMagali

TO daje mi życie i chce zabić jednocześnie. TO jest jak fala, która wyrzuca na brzeg muszelki, a w drodze powrotnej zatapia okręt. Mogłabym przecież być Gilliattem i zginąć; bo on ginie. A jednak zawsze udaje mi się uciec ze skały przed potopem. TO mnie niszczy. A chwilę potem daje siłę. Jest potężne i czasem prosi o opiekę. Jest ogromne i zawsze mieści się we mnie. Jest tylko słowem, a potrafi zabić i ożywić. TO jest zawsze ze mną. Jest POEZJĄ. z serii o Magali

2960301296: dziękuję

Zbyt wiele dla mnie robisz, Panie. A ja zbyt mało Ci dziękuję. Przebacz to zbyt powolne Zmartwychwstanie - Z popiołu w popiół,  W kamień...

2931250996: drzwi

Odprowadź mnie do drzwi. Doprowadź mnie Do drzwi, przy drzwiach Zatrzymał się strach Czekający na mnie. Te drzwi Oddzielają ten świat  I tamten świat: W którym  Tęcza nie ma tyłku siedmiu barw, Do którego odchodzą wszystkie motyle Po śmierci. Jesteśmy zjednoczeni Z podłogą po tej stronie drzwi I nie możemy przekroczyć  Progu, Póki nam Bóg nie powie, Że jesteśmy motylem. I nie możemy  Przekroczyć snu, Póki nas Pan nie skaże  Na bycie poetą.

3083101297: czym jest raj

Czym jest raj? Tym, że każdego wieczoru kładę się spać  I wiem, że przykrywa mnie kołdrą Bóg. Tym, że nie muszę się bać. Tym, że wierzę w anioły. Tym, że istnieją gwiazdy i oczy jak gwiazdy, Tym, jak spadają delfiny z błękitu  W rozpryskujące się fale. Tym, jaką miłość można znaleźć, Jeżeli szuka się wytrwale. Modlitwą. Rajem.

2945021196: [bez twarzy]

Przychodzą do mnie anioły Po radę i najpiękniejsze wiersze. Lecz nie potrafią mi pomóc, Powiedzieć, kim jestem. Przychodzi do mnie sam Bóg  O świcie lub czarną nocą. Przynosi mi różne słowa, By we mnie dały owoc. Lecz gdy Go pytam najprościej, Co zrobić mam ze swym życiem- Odwraca głowę, ucieka, Twierdząc, że nic nie może... I ciągle tkwię na pustyni: Okryta poezją, zmieszana. I ciągle się staję nikim, Mimo że wszystko posiadłam.

2930250996: by mój głos

Chciałabym, by mój głos Zatrzymał wiatr, Uwięził noc. W koronie moich włosów  Zamieszkalyby gwiazdy Jak małe sępy  Czekające na matkę - Wielki księżyc.

3907011219: lecz zakryta

Ja w to gram, Ty w to grasz. Życiem zwą  Piekielny szlak. Zabierz wodę na pustynię. Zabierz Boga na odludzie. Zabierz mnie, dopokąd idziesz. Ocal zgubę! Ja w to trwam I ty w to trwasz, Lecz zakryta twoja twarz. I zakryta Jego Twarz.