2584190695: strzelistość niespotkana

Strzeliste dachy twoich dłoni
Są początkiem modlitwy.
A twe ramiona, które klęczą,
Sięgają korzeniami serca.
Dlatego dźwięczysz tak, jak kochasz.
Ogromną duszą żywych dzwonów
Jest twoja dobroć, twa litania
O wielki spokój.
Jesteś człowiekiem, żyjesz, cierpisz,
A jednak nigdy cię nie spotkam.
Chciałabym widzieć, jak się modlisz,
By się od ciebie uczyć Boga.
Strzeliste dachy twoich dłoni
Jak me marzenie:
Jak katedra!

Komentarze