Kostropate myśli Popychają żarna świata, Żeby zmielić dzień. Gryząc chleb z tej mąki, Karmię swoje ciało, By oszukać głód. Ostrym nożem nocy Trącam żylne struny, Wbijam gwoździe gwiazd. Szumią galaktyki, Potrzebują uchem Wpaść w świadomość: ślad! Tylko mi się zdaje, Że rozumiem miarę, Którą daje mrok.