3336100202: postawiony przy mnie

Nie zaprowadził mnie Bóg na szczyt góry,
Żeby mi pomóc skrzydła rozwinąć.
Śmierci Bóg nie dał skrzydeł.
W samotnych oczach
Otwartych jak kwiat do słońca
Bóg nie ma niezgrabnych palców
Ani złych intencji.

Postawiony przy mnie Anioł: nie Stróż, lecz Pokusa,
Jakby tak ciebie pocałować w usta?
Czy ziemia tąpnie, czy spłonie mi dusza?
I zgubię ból? Zaczerwienię się jak krew?
Jak rycerz w lśniącej zbroi,
Albo jak przewrotny wiatr,
I rozpogadza się moja dusza przy nim,
Zarasta strach...
Czemuś ty anioł?!

To nie jest śmierć,
Ale bardziej martwa przestrzeń,
Ziemia niczyja i rozdarty byt niebycia,
Pusta, bezustna i niepoślubna.

Tam, gdzie się kończy...
Jakie to straszne wiedzieć, że nic nie ma,
Nic się nie zmienia,
Wciąż i od nowa
Można tak umierać
Wiele razy bezbarwnie
I bez pogrzebu.

Komentarze