2827170296: sahara
Jak Sahara zamknięta czarczafem,
Pustynia streszczona w surach,
Opasana śpiącymi przy ogniu
Beduinami,
Którzy wierzą bez przekonania w gwiazdy
I kłaniają się słońcu.
Jak Saharze zamkniętej czarczafem
Skończyły mi się łzy,
Cała wilgoć.
Umieranie
Zabierze mi resztę życia
I snu.
Cicho więc,
By nie obudzić Beduinów,
Uciekam nocą,
Wymykam się karawanom
Moich win.
Nie jestem sama
W pustyni.
Jest jakiś wzrok,
Który mnie śledzi cieniem baobabów,
Szmerem wężowisk połykających swe ogony.
On mnie prowadzi.
Z powrotem
W Saharę.
Pustynia streszczona w surach,
Opasana śpiącymi przy ogniu
Beduinami,
Którzy wierzą bez przekonania w gwiazdy
I kłaniają się słońcu.
Jak Saharze zamkniętej czarczafem
Skończyły mi się łzy,
Cała wilgoć.
Umieranie
Zabierze mi resztę życia
I snu.
Cicho więc,
By nie obudzić Beduinów,
Uciekam nocą,
Wymykam się karawanom
Moich win.
Nie jestem sama
W pustyni.
Jest jakiś wzrok,
Który mnie śledzi cieniem baobabów,
Szmerem wężowisk połykających swe ogony.
On mnie prowadzi.
Z powrotem
W Saharę.
Komentarze
Prześlij komentarz