3275170701: delikatne skrzydła

Lunął wielki deszcz.
I tylko dwa motyle
Obłąkańczo szukające wyjścia
Z tej pułapki.
Pomyślałam: Boże, nie niszcz
Ich miękkich,
Delikatnych skrzydeł
W powietrzu
Ostrzejszym od nich.
Przetrwały
Nawałnicę kropli
Cięższych niż łzy,
Uderzających tak mocno,
Że rwały liście drzew,
Zginały pąki róż...
Więc może i ja przeżyję,
Jeśli zechce Bóg,
Przykryje mnie parasolem
Skrzydeł stróżujących aniołów,
Baldachimem modlitw,
Jego własnym Istnieniem.

Komentarze