2899260696: próba wolności
Zabiorę skrzydła i odejdę.
I wyląduję gdzieś na plaży,
Gdzie chłód, i głód, i zagubienie
Nie dają marzyć.
Wolności się nałykaj, piasku;
I z jakiejś beli adamaszku
Będę robiła czyste niebo,
By je powiesić - jak od Niego.
A gdy zrozumiem, jaka siła
Jest w tym, że obok Niego żyłam,
Będę latarnie gasić w złości:
Że tez nie można bez miłości!
Zabiorę się i pójdę...
A Bóg jak każdy lepszy człowiek
Pozwoli sobie wynagrodzić
Brak mnie i jednej pary skrzydeł
Dywanem z moich malowideł.
I wyląduję gdzieś na plaży,
Gdzie chłód, i głód, i zagubienie
Nie dają marzyć.
Wolności się nałykaj, piasku;
I z jakiejś beli adamaszku
Będę robiła czyste niebo,
By je powiesić - jak od Niego.
A gdy zrozumiem, jaka siła
Jest w tym, że obok Niego żyłam,
Będę latarnie gasić w złości:
Że tez nie można bez miłości!
Zabiorę się i pójdę...
A Bóg jak każdy lepszy człowiek
Pozwoli sobie wynagrodzić
Brak mnie i jednej pary skrzydeł
Dywanem z moich malowideł.
Komentarze
Prześlij komentarz