3688220113: poświata
Kasiu, Kasieńko...
Miałaś umyć głowę,
Miałaś zakręcić wodę,
Miałaś być sobie domem.
Kasiu, Kasieńko...
Miałaś kochać do szaleństwa,
A nie prosić o zastępstwo,
Chować się pod korcem.
Kasiu, Kasieńko -
To w Tobie to nie ciemność,
Lecz sen! Kiedy obudzisz się?
Zdarza się codzienność,
Ciemność,
Błaganie o śmierć.
Nie zdarza się miłość
Ani ostateczność,
Ani śmierć.
Zdarza się rozpacz
I brak rozpaczy,
Bo już nie umiem czuć
Naprawdę.
Jak będę dłużej o tym myśleć,
To nie zwariuję
Niestety,
Ale zapomnę, kim jestem:
Skazą na własnym sumieniu
I wymówką Boga
Wobec tych,
Których prześladuje szarość.
Jestem pięknym złudzeniem.
Przyśniłam się sobie.
A kiedy się obudzę,
Nie będę już miała siebie!
Miałaś umyć głowę,
Miałaś zakręcić wodę,
Miałaś być sobie domem.
Kasiu, Kasieńko...
Miałaś kochać do szaleństwa,
A nie prosić o zastępstwo,
Chować się pod korcem.
Kasiu, Kasieńko -
To w Tobie to nie ciemność,
Lecz sen! Kiedy obudzisz się?
Zdarza się codzienność,
Ciemność,
Błaganie o śmierć.
Nie zdarza się miłość
Ani ostateczność,
Ani śmierć.
Zdarza się rozpacz
I brak rozpaczy,
Bo już nie umiem czuć
Naprawdę.
Jak będę dłużej o tym myśleć,
To nie zwariuję
Niestety,
Ale zapomnę, kim jestem:
Skazą na własnym sumieniu
I wymówką Boga
Wobec tych,
Których prześladuje szarość.
Jestem pięknym złudzeniem.
Przyśniłam się sobie.
A kiedy się obudzę,
Nie będę już miała siebie!
Komentarze
Prześlij komentarz