3330100102: mamy korzenie

Zły deszcz pada na ziemię,
Na moje ciało,
Na moje drzewa.
Zły deszcz spala mi piersi,
Moje powietrze zmienia
W niezdrową wilgoć.
Pewnego dnia się uduszę
W szumie spadających skarg,
Skarg mojej duszy.
To moja dusza się rozpada,
Zmienia w zły deszcz,
Zatruwa samą siebie,
I moje ciało też.
Pewnego dnia umrę,
Ale to wcale nie będzie
Najgorszy dzień mojego życia.
Jestem w pułapce.
A moje drzewa szepczą do mnie:
Spójrz, jakie mamy korzenie
Wysoko w niebie.
Spójrz, jak Bóg nas kocha,
Jaką miłość nam daje:
Wszystko, czego potrzebujemy
I jeszcze chóry anielskie!
I nieniszczące deszcze.
I nawet zazdrość twoją.

Komentarze