2335190195: pejzaż mireralogiczny

Jak antymonit z igieł lasy
W malachitowych, ciepłych tonach
Dążą do wyrównania z pasmem
Ciemnoazurytowych jezior.

W oddali wzgórza arsenowe
Przypominają grobne pola,
O których langit drobnych kwiatów
Nie zapomina.

Ogrodów fale: róż cynober
Stara się ukryć przed burzami,
Które już płyną magnezytem
Chmurnym i ciemnym.

Rzeźbione markasytem góry
Potężne jak morionu głębia
Zatapiał wolno, nieszlachetnie
Przez cały ranek piryt słońca.

Fluorytowej chmury cieniem
Dzień zacznie schodzić się ku końcu;
Słońce nie schowa się pirytem,
Lecz wielkim morzem realgaru.

Aż wreszcie kasyteryt nocy
Błyśnie z galeną gwiazd łaskawie,
Żeby zastąpić ochrę myśli
Powolnym w bornit zasypianiem.

Komentarze