2331170195: meduzy

Jak wielkie, nieprzezroczyste meduzy,
Spadochrony błękitne i czyste.
Spadają na taflę broniącej się ziemi -
„Synku, mamy wojenkę...”

Złociste łany zbóż
Chwiejące się wśród świstu kul
I świt uciekający z pól...
„Miny! - uważaj... synku mój.”

A potem w głowach ślady czołgów
I pamięć serca, jak grzmi nalot.
„Nie będziesz, synku, już mógł zasnąć”-
I pozagryzasz do krwi palce.

W leju po bombie szmaciana lalka
Odarta z uczuć i z warkoczy.
Prośba do bogów, by uśpili -
„Synku, spotkamy się po wojnie...”

Komentarze