2303020195: nic nie zbudzi

Jeszcze za blisko jest do świtu,
By można było się utopić
W bezgwiezdnej nocy.

Lecz jest nadzieja, że się uda
Uciec w karnawał jak pustynia
I tłum bez ludzi.

Nic nie zbudzi
Naszego syna -

Karła Uczuć,
Któremu wszystkie strony świata
Składają hołdy, by w nie nie szedł
Jak zaraza.

Wypijmy zdrowie
Wielkich ludzi,
Których obudzi
Świt prawdziwy;
Którzy powstaną,
By żyć znowu;
Którzy umieją
Czuć do bólu

I nie być karłem
Obrzydliwym,
Co nic nie czuje oprócz śmiechu,
Gdy mięśnie twarzy mówią
Głowie,
Że wargi wstrętne się rozchodzą
I idą koleiną w górę,
By stworzyć grymas czymś podobny
Do ludzkiego.

Nie darmo chcą nam mówić gwiazdy,
Że nie spotkały w swoim świetle
Bardziej ciemnego i zimnego
Oblicza niż naszego syna.
Nie są w błędzie.

Przeto pójdziemy
Cicho w przestrzeń,
I nie zbudzimy Karła więcej,
By spał
I nie mógł trudzić Ziemi
Ciężarem złości i boleści,
Która się prawie cała mieści
W jego skórze.

Ludziom udało się urodzić
Bezuczucie.


Komentarze