3871271218: sen alicji

Wychodzę, w progu staję, słucham:
I niemych dźwięków dolatują kręgi,
Figlarny szelest tnie przestrzeń ucha,
To tylko kwestia wiary.
Niemożliwego życia sen
Jak szlif szlachetny dla kamienia,
Żeby klejnotem stały się
Dni jak posoka żaberzwłoka.
Więc dokąd mnie prowadzą szlaki
I dokąd mnie zawiodą skrzydła,
Skoro już wzbiłam się w obłoki,
Skoro już mnie zbudziła brzytwa-?
Bo życie tnie jak ostrze twardo
I ostatecznie jak śmierć po nim;
Ale nim zetnie serca płynność -
Zdążę się zgubić i zapomnieć!...

Komentarze